5 czerwca 2018

5 czerwca 1943 r. w pobliżu wsi Bryków pow. Krzemieniec Ukraińcy zamordowali Polaka idącego z młyna.

We wsi Chiniówka pow. Zdołbunów upowcy zaatakowali  o 3 rano i w bestialski sposób wymordowali ponad 100 Polaków. Konno i pieszo ścigali uciekających i torturowali przed śmiercią. Krzyki ofiar słychać było w sąsiednich wsiach. Pierś zamordowanej Rozalii Adaszyńskiej ssało jej jedyne ocalałe 3-miesięczne dziecko. „Moją mamę, wujaszka, wujenkę i ich dwóch synów to nożami zamordowali. Takimi długimi nożami. Wie pani, tu na targu ja kiedyś kupiła taki długi mocny nóż – na pamiątkę, że takim moją mamę zamordowali. Moja mama nazywała się Rozalia Wierzbicka –  dostała 8 noży w plecy. Kazali wszystkim się położyć i tak ich mordowali nożami. Wuj Piotr nie chciał się położyć to mu brzuch rozpruli i męczył się, bo mu kiszki wypłynęły. Jego syn Wacek lat 15 zaczął uciekać, został postrzelony w nogi, upadł, doskoczyli do niego i podziobali nożami raz przy razie.  Drugi syn Jan 12 lat pasł krowy, został złapany razem z czwórką innych dzieci – miały poprzebijane piersi bagnetami i powiązali ich drutami kolczastymi. Najstarszy syn Marian przybiegł do domu, chciał ostrzec, żeby się chowali ale już było za późno. Krwi było po kostki.  Moja mama i jego mama jeszcze się trzepały i charchotały, a ojciec ryczał z bólu i opowiadał jak to było. Żądali pieniędzy i zegarki, potem kazali się kłaść na podłodze i zadawali ciosy.  Potem on ich wszystkich pozaciągał i wrzucił do jamy. Była taka głęboka jama

Pokaż więcej »