Centralne uroczystości w Warszawie, z okazji obchodów 70 rocznicy ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich.
W dniu 11 lipca 2013 r. członkowie Stowarzyszenia Kresowian w Kędzierzynie-Koźlu wzięli udział w centralnych uroczystościach w Warszawie, z okazji obchodów 70 rocznicy ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich.
X Wojewódzkie Dni Kultury Kresowej w Kędzierzynie-Koźlu
Na Konferencji naukowo-historycznej wystąpi również Rafał Leszczyński z ciekawym referatem.
Współorganizatorem uroczystości jest Kędzierzyńsko – Kozielskie Towarzystwo Historyczne
W Miejskim Ośrodku Kultury w Koźlu, przy ul.Skarbowej 10 uczestnicy uroczystości X Wojewódzkiego Dnia Kultury Kresowej, mogli nabyć „chlib kulikowski” oraz książki Nr 3 i 4 z naszych konferencji historycznych.
CHLEB KULIKOWSKI ( wg. F. Konarskiego)
Chleb kulikowski trochę mniejszy, z chlebów na świecie najpyszniejszy,
Skórkę miał cienką i trzeszczącą, ciemnobrązową – jakby lśniącą.
A pod tą cienką warstwą skórki właśnie dziurka koło dziurki.
Bo to specjalne ciasto było, że właśnie dziurki te robiło.
Nieraz gdy wieczór gwiazdy migocą, modlę się cicho o co? o co? o co?
Gdy „chleba naszego” przed tron płynie Boski,
On wie, o co się modlę, On wie, że o chleb lwowski.
Relacja z obchodów X- go Wojewódzkiego Dnia Kultury Kresowej w dniu 1 czerwca 2013 r. w ujęciu fotograficznym Władysława Lichorobca i opracowaniu opisowym Mieczysława Habudy.
Uroczystość ku czci Żołnierzy „Wyklętych”
W dniu 1 marca 2013 r. o godz. 18.00 w kościele p.w. Eugeniusza de`Mazenoda odbyła się uroczysta Msza święta w intencji Żołnierzy Pomordowanych, Żołnierzy Wyklętych w dniu ich święta. Kazanie okolicznościowe wygłosił o. Robert Wawrzeniecki z Poznania. Po zakończonej mszy świętej z koncertem pieśni patriotycznych wystąpił nasz chór ECHO KRESÓW pod dyrekcją Adama Wołkowskiego.
Modlitwę wiernych za Żołnierzy Poległych i Wyklętych odczytała przedstawicielka Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koła w Kędzierzynie -Koźlu – Krystyna Zyskowska.
Poczty sztandarowe Stowarzyszenia Kresowian, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, oraz licznych szkół licealnych, średnich, gimnazjalnych oraz zawodowych w naszym mieście.
Ojciec Robert Wawrzeniecki z Poznania wygłasza kazanie okolicznościowe, które poniżej zamieszczamy w całości.
Robert Wawrzeniecki OMI (Poznań)
Pamiętać o Nich, to nasz obowiązek…
Kazanie z okazji Narodowego Dnia Pamięci o „Żołnierzach Wyklętych”, wygłoszone w kościele św.
Eugeniusza de Mazenoda, Kędzierzyn-Koźle, 01.03.2013 roku.
„Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako
katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę
i sprawiedliwość. Widzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea Chrystusowa zwycięży,
Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka, zostanie przywrócona.
Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać”
(jeden z grypsów więziennych Łukasza Cieplińskiego za: „Przewodnik Katolicki” 8/2013, s. 47).
Drodzy Bracia i Siostry!
Tak pisał w jednym ze swoich grypsów więziennych do 4. letniego syna Andrzeja, pochodzący z
wielkopolskiego Kwilcza, Łukasz Ciepliński ps. „Pług” (1913-1951), prezes IV Zarządu „WiN”,
kawaler orderu Orła Białego, Virtuti Militari i Krzyża Walecznych, zamordowany przez komunistycznych
oprawców strzałem w tył głowy w ubeckiej katowni na Mokotowie w Warszawie, 1. marca 1951 roku.
Trzeba dziś te słowa przywołać, kiedy obchodzimy, kolejny już raz w tej świątyni, Narodowy Dzień
Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Chcemy z jednej strony uświadomić sobie, jak wielką rolę odegrali Ci
„Niezłomni Żołnierze” w naszej powojennej historii, a jednocześnie chcemy wzniecić pamięć o Nich,
gdyż pamięć o Nich, to nasz święty obowiązek.
Trzeba nam o Nich pamiętać, gdyż to Oni podjęli trud heroicznej walki o niezawisłą Polskę, o godność,
honor i ducha Polskiego Narodu, za co zapłacili wysoką czy nawet najwyższą cenę: prześladowania,
tortury, więzienie i śmierć, a następnie pogrzebanie w bezimiennej mogile, na której później chowani byli
często ich oprawcy. Nazywano Ich bezczelnie w komunistycznej propagandzie „bandytami”, „zaplutymi
karłami reakcji”, „faszystami”, by tylko zabić pamięć o Nich w Narodzie, a Ich rodziny skazywane
były na rolę obywateli drugiej kategorii.
Ci „Bohaterscy Żołnierze” dobrze zrozumieli ostatni rozkaz ostatniego dowódcy, Komendanta Armii Krajowej,
gen. Leopolda Okulickiego ps. „Niedźwiadek” (1898-1946) z 19.01.1945 roku. Wtedy, po walce z hitlerowską
„brunatną zarazą”, rozwiązał swoją formację, by dać szansę na nową konspirację w walce z komunistyczną
„czerwoną zarazą”. Dlatego stwierdził: „Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej
niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu
i realizatorami niepodległego Państwa polskiego”.
Tę misję, przekazaną im przez swojego prawowitego dowódcę, „Żołnierze Wyklęci” podjęli. W swojej
misji próbowali zdobywać kraj, przekształcać Ojczyznę na miarę swoich marzeń, wizji i oczekiwań.
Mimo zdradzenia, ogarnięci na wskroś ideą niepodległości Polski, wyrazili odważnym głosem swój sprzeciw
wobec nowego porządku, narzuconego światu, Europie i Polsce. Stali się w ten sposób kolejną odsłoną pokolenia
„Polskich Kolumbów” (por. Roman Bratny, „Kolumbowie. Rocznik 20”), którym przyszło żyć w niełatwym
okresie historii we własnej Ojczyźnie i budować Jej oblicze w zniewalającym i zbrodniczym systemie, którego
nie chcieli, nie mogli przyjąć i nie byli w stanie zaakceptować.
Drodzy Bracia i Siostry!
To dopiero niedawno zaczęto tę pamięć o Nich przywracać, a na bezimiennych mogiłach, stawiać krzyże
z imieniem i nazwiskiem, by wywołać bezimiennych bohaterów z niebytu niepamięci. Tak uczyniono
już na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu, gdzie miałem honor grzebać 20. bohaterów, zakatowanych
w tamtejszym więzieniu czy na Warszawskich Powązkach, gdzie udało się już odnaleźć 7. spośród
pogrzebanych tam „Żołnierzy Niezłomnych”.
Kiedy patrzy się na życiorysy i historie „Żołnierzy Wyklętych”, to można stwierdzić, że „W PRL-u mogli
być pozytywnymi bohaterami, ale stali się szwarccharakterami niezasługującymi na godną śmierć, przyzwoity
pochówek a przede wszystkim – na dobrą pamięć. Dlaczego? Bo nie zgodzili się na zdradę, kłamstwo
i zniewolenie” (por. Beata Zubowicz, Twarze wyklętych, w: „Rzeczpospolita” 45/2013, s. A2), jak to w tym
czasie uczynniło wielu moskiewskich sługusów, sprzeniewierzając się świętym, Ojczystym wartościom.
Także i dziś wielu nie jest w smak przeżywane przez nas Święto, jak chociażby zbrodniarzom z NKWD, UB
i SB czy różnej maści „sługusom czerwonej zarazy”. Kilka dni temu w Krakowie został zniszczony
pomnik młodej dziewczyny, która w chwili śmierci nie miała jeszcze 18. lat. Zniszczono pomnik Danuty
Siedzikówny ps. „Inka” (1928-1946), sanitariuszki, podkomendnej „Łupaszki”, która w grypsie z więzienia
przekazała „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba” a w chwili swojej śmierci wołała „Niech żyje
Polska”.
Zniszczenie pomnika tej odważnej Dziewczyny, to ewidentny atak na Polskę i reprezentowane przez „Żołnierzy
Wyklętych” wartości. Nie można jednak w ten sposób dać się zakrzyczeć. Trzeba śmiało powiedzieć, że jesteśmy
z Nich dumni, a Polska ich pamięć czcić będzie. Oni wiedzieli i o tym mówili, że „Polska się kiedyś o nas
upomni…” i upomina się, wspominając Ich bohaterstwo przed Bogiem i przed historią. Nie dajmy zginąć poległym
bohaterom, chowajmy Ich w naszej świętej, Ojczystej pamięci.
Drodzy Bracia i Siostry!
Oni uczyli i uczą prawdziwych wartości, prawdziwej miłości i wolności, którą krzyżami się mierzy (por.
Feliks Konarski „Czerwone Maki na Monte Cassino; bł. Jan Paweł II, Przemówienie na Monte Cassino
18.05.1979 roku), Oni uczyli i uczą pięknego przeżywania życia. Wspomniany już Łukasz Ciepliński, pisał
w innym grypsie więziennym do swojego małego syna: „Pamiętaj, że istnieją tylko trzy świętości: Bóg,
Ojczyzna i Matka” (jeden z grypsów więziennych Łukasza Cieplińskiego za: „Przewodnik Katolicki”
8/2013, s. 47).To tak naprawdę dzięki nim i ich poświęceniu do kodeksy żołnierza, wolnego Wojska
Polskiego wróciły słowa: „Honor służby, jest jak sztandar, z którym żołnierz rozstaje się wraz
z życiem” (por. Kodeks Honorowy Żołnierza Polskiego).
Czymże jest ten honor? To zachowanie reguł, nawet jeśli nie przynoszą one osobistej korzyści. To oznaka
prawdziwej rycerskości, kiedy przeciw honorowi, czyli zachowaniu reguł, stają własne korzyści. Oni dziś są
znakiem i wołaniem o to, że aby Polska miała przyszłość potrzeba wychowania do tych właśnie wartości
i zasad, bo w przeciwnym razie wychowa się jedynie zapatrzonych w siebie cyników i egoistów.
Kiedy dziś pochylamy się nad losem „Żołnierzy Wyklętych”, to po to, by ustawić właściwy drogowskaz,
by możliwa była właściwa identyfikacja i budowanie tożsamości Polaków, opartej na patriotycznych odniesieniach.
To właśnie w ten sposób możemy spłacić dług, zaciągnięty wobec Nich. Chodzi o to, by pochylając się nad Ich
tragicznym losem, wiedzieć, jak walczyć o to, co Polskie. Chodzi o to, by drogie im słowa „Bóg, Honor, Ojczyzna”
nie były dziś czczą gadaniną, ale wartościami, które zostaną przekłute w czyn codzienności.
Drodzy Bracia i Siostry!
Siłą „Żołnierzy Wyklętych” była wiara, która wobec morza „czerwonej zarazy” (por. Józef Szczepański ps. „Ziutek”,
wiersz „Czerwona zaraza”), dodawała nadziei, nawet jeśli walka wydawała się beznadziejna. Wspominany
dziś już wielokrotnie Łukasz Ciepliński w innym z więziennych grypsów pisał: „Bogu dziękuję, że mogę umierać za
Jego wiarę świętą, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi tak dobrą żonę i wielkie szczęście rodzinne” (jeden
z grypsów więziennych Łukasza Cieplińskiego za: „Przewodnik Katolicki 8/2013, s. 47).
A kiedy szedł na śmierć i połknął noszony cały czas na szyi medalik, jakże mocno wybrzmiały inne słowa z jego
więziennego grypsu: „Wierzę, że gdy mnie kaci zamordują, zabierze moją duszę Królowa Polski do
niebieskich hufców” (jeden z grypsów więziennych Łukasza Cieplińskiego za: „Przewodnik Katolicki” 8/2013, s. 47).
Widzimy, dziś bardzo wyraźnie, że przez lata „czerwonego terroru”, to właśnie Kościół w Polsce zawsze
pamiętał o bohaterach i ofiarach, składanych po stronie walczących o prawdziwie wolną Polskę. Bł. Jan Paweł II
zobowiązał nas do tego bardzo mocno, kiedy mówił: „Trzeba wspomnieć wszystkich zamordowanych rękami także
polskich instytucji i służb bezpieczeństwa, pozostających na usługach systemu przeniesionego ze Wschodu.
Trzeba ich przynajmniej przypomnieć przed Bogiem i przed historią, żeby nie zamazywać prawdy o naszej przeszłości
w tym decydującym momencie dziejów” (por. bł. Jan Paweł II, Polska broniła chrześcijańskiej przyszłości Europy.
List w 50. rocznicy Bitwy pod Monte Cassino z 18.05.1994 roku).
Drodzy Bracia i Siostry!
Dziś przywołujemy „Żołnierzy Wyklętych”, każdego z nich z osobna i po imieniu, wywołując z tego wielkiego
bezimiennego tłumu, zepchniętego jeszcze do niedawna w niebyt historii. Przeżywając Ich Święto, Narodowy Dzień
Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, nie można nie sięgnąć do słów poety, Zbigniewa Herberta. On w wierszu „Pan Cogito…
o potrzebie ścisłości” napisał jakże znamienne słowa, które trzeba przytoczyć, gdy dziś tak wielu pyta „po co to
wszystko?, po co ekshumacje, badania, by ustalić kto w danym miejscu spoczywa?, po co, po tylu latach, zajmować
się tym wszystkim i grzebać w grobach?”:
„jak trudno ustalić imiona wszystkich tych co zginęli w walce z władzą nieludzką (…)
a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno się pomylić nawet o jednego (…)
jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci (…)
musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu opatrzyć na drogę”.
Amen.
Po zakończonej Mszy świętej odbył się koncert w wykonaniu naszego chóru Echo Kresów pod dyrekcją Adama Wołkowskiego.
Wśród publiczności członkowie rodzin i członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Kędzierzynie-Koźlu zgromadzeni na uroczystej Mszy świętej oraz na koncercie.
Podczas mszy oraz koncertu kościół był całkowicie wypełniony wiernymi oraz młodzieżą, a zwłaszcza wnukami weteranów Armii Krajowej. Dla uświetnienia uroczystości wzięły udział poczty sztandarowe licznych szkół licealnych i zawodowych w naszym mieście. Po zakończonym koncercie ks. proboszcz, w serdecznych słowach podziękował pocztom sztandarowym oraz uczestnikom chóru Echo Kresów za uświetnienie uroczystości, nabożeństwa poświęconego poległym Żołnierzom oraz Żołnierzom Wyklętym.
1 Marca – Święto Pamięci Żołnierzy Wyklętych
+
WYKLĘTY – POWSTAŃ „ NIEZŁOMNY ŻOŁNIERZU”!
POWSTAŃCIE WSZYSCY – „ŻOŁNIERZE WYKLĘCI”!
WYKLĘCI – PRZEZ UBEKÓW ORAZ MORDOWANI
I W UBECKICH KAZAMATACH ROZSTRZELANI !
+
Dziś Wasz Dzień Pamięci obchodzimy,
Po pół wieku prawie, Waszą pamięć czcimy,
Pół wieku temu właśnie, jak was mordowano,
Potem latami, ślady po was wszędzie zacierano!
+
Powstańcie wszyscy – „Wyklęci Żołnierze”!
Powstańcie wszyscy – „Niezłomni Żołnierze”!
Aby dać świadectwo współczesnej młodzieży,
Jak Wy o wolną Polskę, wtedy walczyliście,
Gdyż, to im się słusznie, właśnie dziś należy!
+
Jak szliście na śmierć, z okrzykiem na ustach:
– „za wolną Polskę”! – „Polska nas nie zapomni”!
„Bóg, Honor, Ojczyzna”! – „Polska się o nas upomni”!
Jak ciężko było walczyć – z „czerwonym terrorem”,
Jak ciężko było walczyć – z „władzą nieludzką”.
To wszystko my wiemy, i wam młodym przekazujemy!
+
Walki z sowieckimi przeciwnikami,
Enkawudzistami i ubekami, były znane,
Za słowa prawdy, szło się do więzienia,
Katyń i Syberia, to były słowa zakazane.
+
Spoczywajcie – Żołnierze Wyklęci!
Spoczywajcie – Niezłomni Żołnierze!
Niech Wam Polska ziemia, lekką będzie,
bo Waszą, polską krwią przesiąknięta:
Tu w kraju – na Syberii – i wszędzie!
Za wolną Polskę oddaliście swe życie,
Niech Wam Bóg wynagrodzi należycie!
*
Do Was wołam – Żołnierze Niezłomni i Wyklęci!
Wstańcie wszyscy, do żołnierskiego apelu!
Wszak żywych pozostało Was już niewiele!
Woła do Was jeden z Was – ten co ocalał,
Teraz pobudza, nieczułe ludzkie sumienia,
Aby ocalić o Was pamięć – od zapomnienia!
CZEŚĆ WASZEJ WALCE! – I CZEŚĆ WASZEJ PAMIĘCI !
TO ŚWIĘTO NIECH SIĘ WIECZNIE ŚWIĘCI!
+ + + + + +
Kędzierzyn-Koźle 1.03. 2013 r.
Mieczysław Habuda ps. Hardy
Relacje fotograficzną i opisową wykonał Mieczysław Habuda.