18 lipca 2018

18 lipca 1943 r. We wsi Huta Stepańska pow. Kostopol w trzecim dniu obrony przed atakami UPA zginęło około 50 Polaków, zapada decyzja o ewakuacji ludności, nocą wyruszył konwój długości 3 km. Kolumna ewakuacyjna, która opuściła Hutę Stepańską 18 lipca o godz. 15-tej, liczyła około 3 tysięcy osób i zdołała dotrzeć do miejscowości, gdzie istniała polska samoobrona. Rozbita i zmasakrowana została pierwsza grupa uciekinierów, która samowolnie opuściła Hutę w godzinach porannych tego dnia. Władysław Kobylański „Jerzyk” w książce „W szponach trzech wrogów” ocenia, że podczas ataku na Hutę Stepańską zginęło od 1800 do 2 tysięcy Polaków. Władysław i Ewa Siemaszko podają liczbę „ofiar zbrodni nacjonalistów ukraińskich: ~ 155 + ? Polaków, 11 Żydów” oraz liczbę „poległych w walce: ? Polaków, 6 Ukraińców”. Ogólne straty polskie w czasie ataku na Hutę oceniają na około 600 osób zamordowanych bądź zabitych w walce. „W godzinach przedpołudniowych, korzystając z przerwy w napadach, zebrano ludność na placu przed szkołą. Ksiądz Drzepecki i dwóch młodych księży odprawili Mszę Świętą, rozdali wszystkie posiadane komunikanty wiernym oraz udzielili wszystkim w obliczu bezpośredniego zagrożenia życia zupełnego odpustu i błogosławieństwa Bożego. /…/ Na furmankach mogły znajdować się tylko i wyłącznie małe dzieci oraz chorzy, ranni i starzy. Reszta ludności musiała iść na piechotę. O godz. 15-tej, tj. o godzinie miłosierdzia Bożego ruszyły pierwsze furmanki./…/ Kolumna ciągnęła się na kilka kilometrów. Wszyscy modliliśmy się o szczęśliwe wydostanie się z tego piekła. Po opuszczeniu Huty spotkała nas olbrzymia burza, deszcz lał strumieniami,, niebo błyskało piorunami, Bóg wysłuchał naszych modlitw. Mówili ludzie –

Pokaż więcej »

17 lipca 2018

17 lipca 1943 r. we wsi Huta Stepańska pow. Kostopol cały dzień trwała obrona Polaków przed atakami upowców. ”W przerwach między atakami zbierano znalezionych pomordowanych Polaków i układano pokotem najpierw w domu ludowym a potem pochowano na nowo wyświęconym cmentarzu./…/ Pogrzebano tylko około 120 osób. Pozostałych zamordowanych nie odnaleziono i nie pochowano. /…/ Generalny atak na Hutę trwał i nasilał się to z jednej to z drugiej strony. Wydawało się, że obrona stawała się beznadziejna, i że tym razem dojdzie do straszliwej ogólnej rzezi. Wtedy to na zewnątrz szkoły dał się słyszeć potężny ze wszystkich gardeł okrzyk „hura” i powtarzający się wielokrotnie niósł się aż na krańce wsi. To zdesperowani mieszkańcy z okrzykiem „hura” ruszyli w stronę napastników. Nawet kobiety będące bliżej wyjścia, a zwłaszcza wszyscy ci, którzy nie pomieścili się w szkole, nagle wyskoczyli z ukrycia z kijami, ręcznymi narzędziami rolniczymi”. (Julian Libner: Wspomnienia z Huty Stepańskiej; w: „Biuletyn Informacyjny 27 DWAK nr 3 i 4 z 1998 r.). „W okresie śmiertelnego zagrożenia w całej okolicy Polacy stawiali krzyże, miały za wstawiennictwem Bożym uchronić ludność od nieszczęść. Krzyże te od napisu na belkach poprzecznych nazywano Jezu Ratuj Nas. Wokół Huty Stepańskiej postawiono ich trzy, pozostał tylko jeden w pobliżu uzdrowiska Słone Błoto. Ten krzyż to naoczny świadek zagłady Huty Stepańskiej. Atakujący banderowcy od strony Rudni szli prosto krzyż, wbijając klin pomiędzy Hutę Stepańską, a Omelankę. Pod ogniem obrońców atak załamał się pod samym krzyżem, dalej nie zaszli, co umożliwiło ludność Omelanki przedostać się do Huty Stepańskiej. Na zajętym terenie

Pokaż więcej »

16 lipca 2018

W nocy z 16 na 17 lipca 1943 roku:
We wsi Huta Stepańska pow. Kostopol podczas ataku upowców zginęło podczas obrony bądź zostało zamordowanych około 100 Polaków. Atak na Hutę Stepańską rozpoczął się 16 lipca o godz. 23-ciej. Bierze w nim udział około 2 tysięcy upowców uzbrojonych w broń palną oraz około 4 tysięcy chłopów ukraińskich uzbrojonych w siekiery, widły, kosy itp. Płoną polskie zagrody we wszystkich okolicznych miejscowościach a Polacy są mordowani, część uciekinierów dociera w samej bieliźnie. Pomimo olbrzymiej przewagi Ukraińców udaje się Polakom powstrzymać panikę kobiet i dzieci i podjąć obronę. „W szkole i w schronach zgromadzono wszystkie dzieci z matkami, chorych i starców. Reszta ludności brała udział w obronie. W wyznaczonych rejonach stały przygotowane zaprzężone w konie furmanki do ewentualnej ewakuacji. Z rejonu uzdrowiska Słone Błota strzelano do Huty z granatników. Upadające pociski wzniecały pożary, zabijały ludność, rozbijały furmanki i konie. Mama moja z bratem i siostrą była w szkole, ja z drewnianym „karabinem” i nasadzonym na nim bagnetem byłem w bunkrze. Słychać było straszliwe krzyki ludzi, pomieszane z wybuchami granatów i kanonadą strzałów. Pierwsze wrażenie było straszne. Napór Ukraińców od stron północnej i wschodniej był tak silny, że rozkazano nam kilkakrotnie w ciągu tego napadu wybiegać z bunkra i krzycząc „hurra!” biec do walki na bagnety. To zatrzymywało Ukraińców. Na polu przed naszymi bunkrami leżała duża ilość zabitych bandytów i Polaków.” (Włodzimierz Drohomirecki: „Oczami dziecka”; w książce „Świadkowie mówią”). Czesław Piotrowski szacował, że w wyniku pierwszego uderzenia UPA zginęło około 300 osób, głównie z Perespy,

Pokaż więcej »