Szanowny Panie,
Nawiązując do naszej wczorajszej rozmowy telefonicznej uprzejmie informuję, że moje dane kontaktowe przesłałam Panu we wczorajszym smsie. Ponieważ nie wiem czy ten sms do Pana dotarł, pozwalam sobie jego treść, trochę poszerzoną, przesłać Panu dodatkowo emailem.
Gratuluję Państwu i Panu Wójtowi Walczakowi sukcesu z pomnikiem autorstwa Pityńskiego, poświęconym martyrologii Polaków na Wołyniu. Ja również od kilku lat i ostatnio ok.3 lata temu usiłowałam załatwić zgodę na postawienie w.w. pomnika w Polsce aby się nie marnował w odlewni w Gliwicach. Usiłowałam zainteresować tematem Zarząd Okręgu Wołyńskiego w ŚZŻAK, do którego należę. Skontaktowałam się z dyrekcją cmentarza w Palmirach, z władzami Gminy w Nowym Dworze pod Warszawą, z Powązkami Wojskowymi – moje starania okazały się bezskuteczne. Usiłowałam także zainteresować władze Gminy Żoliborz aby postawić w.w. pomnik na Placu Inwalidów. Plac ten znajduje się w ciągu Alei Wojska Polskiego zaczynającej się przy Cytadeli Warszawskiej w Warszawie gdzie jest już nawet pomnik Pityńskiego poświęcony Armii Błękitnej i szereg innych pomników zgodnie z przedwojenną koncepcją tejże alei. Burmistrz Żoliborza, na którym mieszkam, nawet nie zechciał mi odpowiedzieć na pismo. Potem usiłowałam uzyskać zgody na postawienie w.w. pomnika martyrologii wołyńskiej na którejś z moich działek na Lubelszczyźnie i pod Warszawą, wszystko okazywało się niemożliwe. Jako wówczas wiceprzewodnicząca Sekcji Reżyserów ZASP i jako kierująca moją Galerią Autorską i Teatrem (malutkim teatrzykiem) Well Art oraz uczestniczka grupy Artystów ROTA zorganizowałam w swojej Galerii uroczystość i bankiet , na którym jako te trzy połączone grupy uhonorowaliśmy osobiście w 2017 roku statuetkami, obrazami i dyplomami autorów filmów : „Wołyń”, „Smoleńsk”, „Historia Roja”. To były pierwsze nagrody w kraju dla „Wołynia”, ale media nas wyciszały i wykreślały z informacji publicznej. Na moim 30-sto metrowym płocie wystawialiśmy jako grupa ROTA nasze prace artystyczne poświęcone martyrologii Polaków zamordowanych przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu, Podolu, w Małopolsce , w Powstaniu Warszawskim.
Byłam w kontakcie emailowym z rzeźbiarzem A. Pityńskim, a po jego śmierci z jego synem i także z panem Witoldem Zychem. Zna mnie dobrze pani Ewa Siemaszko, jej ojciec znał mojego dziadka na Kresach. Mój dziadek był kawalerem Virtuti Militari i osadnikiem. Natomiast rodzina ze strony mojej babci była z Wołynia i Podola, była spokrewniona z poetą Józefem Bohdanem Zaleskim (miał Virtuti Militari za Powstanie Listopadowe, późniejszy emigrant), był przyjacielem Adama Mickiewicza, ożenił się z uczennicą Chopina. Miałam też członków rodziny w 27 Dywizji Wołyńskiej. Zna mnie również pani Lucyna Kulińska, która bardzo chwaliła moje kilkudziesięciostronicowe opracowanie historyczne na temat zbrodni ukraińskich w Powstaniu Warszawskim, które to napisałam i wydałam bibliofilsko przekazując do Biblioteki Narodowej po publicznym spięciu się na konferencji z panem Motyką z IPN, który twierdził, że żadnych zbrodni ukraińskich nie było w Powstaniu Warszawskim (!!!). Mój Śp. Ukochany Mąż Janusz Baczyński doprowadzony do niewyjaśnionej śmierci w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym w 2021 roku (sprawa cały czas w Prokuraturze) miał też rodzinę na Kresach, był kuzynem poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Będę wdzięczna za zaproszenie mnie na każdą konferencję o martyrologii Kresów, która byłaby w Warszawie.
Z poważaniem
Dr Sztuki Bogna Lewtak-Baczyńska
(artysta malarz, reżyser, kompozytor, autor, wokalistka)