SUOZUN – Publikujemy tłumaczenie relacji Ukraińców, dowodów zbrodni OUN-UPA

JAK BANDEROWCY UKRAIŃSKIEGO NASTOLATKA W OGNISKU ŻYWCEM SPALILI

Polecam Państwa uwadze 3 opowieści Ukraińców z Wołynia, których najważniejszym tematem jest masowe zabijanie w latach 1943-1944. Proszę zwrócić uwagę, na to czego w nich nie ma – nie ma tak zwanych „przebranych” Sowietów, mordujących „w przebraniu UPA” niezwykle okrutnie niewinnych bezbronnych ludzi, w tym kobiety i dzieci, w celu „zdyskredytowania” OUN-UPA. Mordercy praktycznie w każdym przypadku są identyfikowani jako miejscowi banderowcy, i bardzo często jako ci sami ludzie, którzy w służbie na nazistów mordowali Żydów.

http://suozun.org/dowody-zbrodni-oun-i-upa/n_zbrodnie-oun-upa-w-relacjach-ustnych-ukrainskich-swiadkow/

Ukrainiec Petro Makarenko, który gromadził te relacje przez ponad 10 lat, niebawem wyda większą porcję tego typu relacji, w dwóch książkach, 200 i 250 stron. Mamy nadzieję na uzyskanie prawa do wydrukowanie tych książek w języku polskim.

Aby zwiększyć nakład tych książek, osobiście sam postanowiłem pomóc Panu Makarence finansowo w wydaniu tych książek.

Do końca lutego obiecałem, i mam zamiar dotrzymać słowa, ofiarować Mu 1000 dolarów, czyli 3 800 złotych, na wydanie książki 200-stronocowej.

Potem zostanie wydana książka druga, 250 stronicowa.

Pan Petro Makarenko zaofiarował dla mnie (dla nas) za pomoc finansową, połowę nakładu (szacuję, że ta połowa to 100 sztuk) każdej w wydanych książek w języku ukraińskim, ale prawdopodobnie weźmiemy tylko tyle, na ile będzie zapotrzebowanie – dla polskich badaczy ludobójstwa OUN-UPA.

10 osób z tej listy adresowej (czyli spośród Państwa) już zaoferowało wsparcie finansowe, większość w kwocie 100 złotych. Resztę, nieważne, jaka będzie to kwota, wyłożę ja. Uważam, że warto.

Kto chce mieć pierwszą książkę, powtarzam, w języku ukraińskim, lub po prostu chce wesprzeć mnie, abym zbyt szybko nie został goły, proszę o deklarację, wyślę numer konta.

Państwo sami możecie ocenić pracę Pana Makarenko, czytając już opublikowane teksty – pod linkiem powyżej.

Wykonana w styczniu 2021 przez 65-letniego dziś Petra Makarenkę fotografia ogniska w lesie – w naszej intencji ma ilustrować fragment opowieści Josypa Krota – który chciał w szeregach UPA walczyć o niepodległą Ukrainę, a zamiast tego zmuszono go do spalenia żywcem nad ogniskiem swojego kolegi – kilkunastoletniego Ukraińca. Bestialstwo banderowców jest tym motywem, który przewija się przez te relacje nieustannie, niezależnie od przekonań i sympatii politycznych narratorów. To hojne szafowanie cierpieniem i śmiercią wydaje się nie mieć żadnego sensu, żadnego racjonalnego uzasadnienia.

Tym większa hańba tych historyków, wśród których niestety nie zabrakło Polaków, za gorliwe szukanie – i znajdowanie! – pozorów racjonalności w tym szaleństwie krwi i śmierci.

Poniżej fragment z „działalności” OUN-UPA, którego nigdy byśmy nie poznali, gdyby nie wysiłek Petra Makarenko.

JAK BANDEROWCY UKRAIŃSKIEGO NASTOLATKA W OGNISKU ŻYWCEM SPALILI – OPOWIEŚĆ JOSYPA KROTA

Opowieść Ukraińca Josypa Krota, rodem ze wsi Police, gmina Antonówka, powiat Sarny.

Krot Josyp Tymofijowycz „Kurjaczyj” pracował w naszym leśnictwie jako drwal. […] pytam Josypa: – „Powiedz Tymofijowycz, za co siedziałeś w więzieniu?”.

Josyp zaczął opowiadać: że mieszkali za czasów Polski we wsi Police, tam ojciec kupił ziemię, tam też się osiedlił. Brat Andrij poszedł do banderowców, wciągnął do nich także Josypa, ale Josyp BYŁ WTEDY JESZCZE MAŁY, powierzono mu funkcję kuriera. […]

Razem z nim był CHŁOPAK TAKI JAK ON, ze wsi Romejki. Ich stażowanie się skończyło i zostali przyjęci do żołnierzy, otrzymali broń.

Pierwsze zadanie zostało powierzone temu ze wsi Romejki, miał udać się do wsi Romejki i przyprowadzić do lasu kierownika klubu, ten poszedł i nie wrócił, i nie przyprowadził tego człowieka, ponieważ ten był jego przyjacielem.

Czekali na nich trzy dni, ale nikt nie przyszedł. Starszy banderowiec, który był bardzo rudy, powiedział: – „Pozwólcie mi, przyprowadzę ich obu”.

Wyruszył następnego dnia, przyprowadził jednego, tego chłopca, który razem z Josypem był kurierem.

Kazali im naznosić gałęzi i rozpalić wielkie ognisko; towarzysza Josypa rozebrali do naga, związali mu ręce i nogi, następnie wycięli żerdź, włożyli ją między związane ręce i stopy, jeden koniec dali do trzymania Josypowi i podnieśli go nad płomień ognia, paląc żywcem.

Na początku ryczał z bólu, potem skonał, a ten rudy wyciągnął gnata z kociołka, gotującego się w pobliżu, i ogryza go, delektując się smakiem.”

Aby dodać komentarz, rozwiąż poniższe działanie. Ilość kropek odpowiada liczbie. (wymagane)