Kamienica oznaczona numerem 50 przy Potockiego, do dziś bulwersuje znawców swoją architektoniczną, co najmniej dziwną proweniencją. Z basztą jak w średniowiecznej twierdzy, z ganeczkami jak w orientalnym minarecie, nawet sędziwy ogromny lew kuty w kamieniu z obwisłym ze znużenia ogonem, wylegujący się przed bramą, spogląda, ze zdumieniem na ten koktajl wszystkich możliwych stylów i epok- Jerzy Janicki opisuje kamienicę we Lwowie, którą nabył syn Alfreda Biesiadeckiego, członka międzynarodowej ekspedycji lekarskiej, badającej w 1879 r. tereny Syberii zagrożone dżumą azjatycką, wybitnego profesora anatomii patologicznej.