Paweł Brojek

Ukraińskie zbrodnie w Bieszczadach. Mord w Baligrodzie

12 III 1944. Ukraińskie zbrodnie w Podkamieniu i Palikrowach

 


Ukraińskie zbrodnie w Bieszczadach. Mord w Baligrodzie

W niedzielę, 6 sierpnia 1944 r., oddział UPA dowodzony przez Wołodymyra Szczygielskiego ps. „Burłaka” dokonał mordu na polskich mieszkańcach miejscowości Baligród na Podkarpaciu. Banderowcy rozstrzelali 42 mężczyzn, najstarszy z nich miał 80 lat.

Przed wojną w Baligrodzie żyło blisko 2 tys. mieszkańców, głównie Żydów, Polaków i Ukraińców. We wrześniu 1939 r. Baligród został zajęty bez walki przez oddziały niemieckie i słowackie. W czasie okupacji istniał tu ruch konspiracyjny w postaci placówki AK Baligród nr VII.

W lecie 1944 r. kierownictwo Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich podjęło decyzję o utworzeniu oddziałów UPA na tych terenach. W wydawanych odezwach OUN nakazywała Polakom opuszczenie „terenów ukraińskich” pod groźbą śmierci.

Do pierwszej zbrodni doszło w połowie lipca 1944 r., gdy banderowcy uprowadzili 11 Polaków, mieszkańców pobliskiej Średniej Wsi, których powieszono w pobliżu Baligrodu. Na początku sierpnia został uprowadzony i zamordowany przez UPA jeden z mieszkańców wsi.

Do największej zbrodni doszło w niedzielę 6 sierpnia 1944 r., kiedy do wsi wkroczył oddział Wołodymyra Szczygielskiego „Burłaki”, byłego komendanta posterunku policji ukraińskiej współpracującej z Niemcami. Tego dnia upowcy otoczyli mieszkańców zgromadzonych w kościele, a następnie, korzystając ze sporządzonej wcześniej listy, zatrzymali kilkadziesiąt osób.

W tym samym czasie podzieleni na małe grupy napastnicy zabrali z domów wybranych mężczyzn, kilku zabito w domach. Zebraną grupę Ukraińcy poprowadzili na miejsce egzekucji i rozstrzelali. Zamordowano 42 mężczyzn, najstarszy z nich miał 80 lat. Była to największa masakra polskiej ludności cywilnej w Bieszczadach.

Do kolejnego ataku UPA ba Baligród doszło rok później, 1 sierpnia 1945 r., kiedy banderowcy napadli na posterunek MO. Atak został odparty, ale wycofujący się bandyci spalili część zabudowań.

W 1984 r., w pobliżu cerkwi pw. św. Onufrego w Baligrodzie, postawiono obelisk upamiętniający ofiary mordu.

Źródło: Stanisław Żurek, „UPA w Bieszczadach”, Wrocław 2007


12 III 1944. Ukraińskie zbrodnie w Podkamieniu i Palikrowach

W połowie marca 1944 r. bojówki UPA wspomagane przez oddział policyjny z ukraińskiej dywizji SS-Galizien dokonały mordu na polskich mieszkańcach miasteczka Podkamień oraz wsi Palikrowy. W trakcie czystek etnicznych w obu miejscowościach zginęło w sumie blisko 1000 Polaków. Dwa tygodnie wcześniej te same oddziały przeprowadziły jedną z najkrwawszych pacyfikacji polskiej ludności w Hucie Pieniackiej.

Leżąca dziś na terenie Ukrainy w obwodzie lwowskim miejscowość Podkamień do 1939 r. leżała w granicach II Rzeczypospolitej i liczyła wówczas około 4 tysięcy mieszkańców.

Od rozpoczęcia rzezi wołyńskiej znajdujący się tu klasztor dominikanów był miejscem schronienia dla ludności polskiej uciekającej przed oddziałami UPA. Od grudnia 1943 r. na teren klasztoru przeniosła się również duża część mieszkańców samego Podkamienia. Szacuje się, że na przełomie 1943/1944 było to łącznie około 2000 osób. Na wypadek ataku ukrywający się w klasztorze zorganizowali na samoobronę.

10 marca 1944 r. w Podkamieniu, w którym kwaterował wówczas 4 pułk policji SS złożony z ukraińskich ochotników i dowództwo niemieckie, pojawił się kilkusetosobowy oddział UPA. Następnego dnia oficerowie niemieccy opuścili miasteczko. Banda UPA, której wyraźnie pozostawiono wolną rękę, otoczyła klasztor, domagając się otwarcia bram. Przez cały dzień budynki były ostrzeliwane, ale uzbrojona w karabiny samoobrona odpierała ataki.

12 marca do Podkamienia przybył niemiecki oddział wracający z ekspedycji karnej, którego dowódca pod groźbą bombardowania wezwał polską ludność do opuszczenia klasztoru. Gdy przerażona ludność zaczęła wychodzić za mury, rozpoczął się pogrom. Ukraińscy bandyci rozpoczęli ostrzał z broni maszynowej w kierunku wychodzących, a następnie dokonali rzezi tych, którzy pozostali w klasztorze.

Napastnicy przebywali w okolicy przez kilka dni, wyszukując i mordując ukrywających się cywilów. Sprawdzano dowody osobiste i każdego Polaka natychmiast zabijano. Rzezi towarzyszył rabunek dobytku mieszkańców oraz mienia klasztornego, które zostało zupełnie rozgrabione. Cudem uratowano obraz Matki Bożej Różańcowej, który znalazł schronienie w kościele pw. św. Wojciecha we Wrocławiu.

Według szacunków części historyków podczas pogromu zginęło około 600 polskich mieszkańców Podkamienia, z czego ponad 100 w zabudowaniach klasztornych.

20 maja 2012 r. po wieloletnich staraniach potomków ofiar i przy wsparciu finansowym władz Rzeczypospolitej Polskiej, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz członków Stowarzyszenia Kresowego „Podkamień” nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika upamiętniającego ofiary zbrodni w Podkamieniu.

Również 12 marca 1944 r. te same oddziały SS-Galizien oraz UPA dokonały zbrodni w leżącej niedaleko Podkamienia wsi Palikrowy. Wszystkich jej mieszkańców spędzono na polanę, a następnie, po oddzieleniu i wypuszczeniu Ukraińców, pozostałych Polaków rozstrzelano z ciężkich karabinów maszynowych. Zamordowano wówczas ponad 360 osób, większość gospodarstw została ograbiona i spalona. Na miejscu zbiorowej mogiły znajduje się pomnik upamiętniający tragedię.

Źródło: podkamien.pl ; Sz. Siekierka, H. Komański, H. Różański, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie tarnopolskim 1939‑1946, t. II, NORTOM, Wrocław 2006