Gloryfikacja ludobójcy Polaków od lat najmłodszych, czyli banderyzacji Ukrainy ciąg dalszy

Na Ukrainie wciąż trwa potężna akcja gloryfikująca Stepana Banderę, ukraińskiego bandytę odpowiedzialnego za przeprowadzenie ludobójstwa na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w czasach II wojny światowej. Ukraińskie media rozpisują się o „patriotycznym flash mobie”, chwalą inicjatorów i nominują siebie wzajemnie do odśpiewywania pieśni na cześć zbrodniarza. W skandaliczną akcję zaangażowano także najmłodszych… – więcej w blogu kresywekrwi.blogspot.com

Pokaż więcej »

Tykająca bomba masowej imigracji z Ukrainy

Przecież pracują i płacą podatki – tym prostym stwierdzeniem wielu zwolenników masowej ukraińskiej imigracji zarobkowej do Polski ucina temat perspektywy dzielenia w przyszłości swej ojczystej ziemi z obcym narodem. Ukraińcy łatwo się asymilują – przychodzą im w sukurs samozwańczy „eksperci ds. wschodnich” i inni dyletanci.

Na zdrowy rozum polityka otwartych drzwi dla ukraińskich imigrantów to jeden z wielu przejawów schizofrenii polskich elit politycznych. Jej członkowie dystansują w niej nawet swoich ukraińskich kolegów, którzy prowadzą równie schizofreniczną wojnę z Federacją Rosyjską – ale tylko w Donbasie, bo już nie na Krymie, choć agresor jest tam podobno ten sam. Nie ma jednak tygodnia, by któraś z rządowych instytucji w Polsce nie poparła możliwie najuroczyściej i najzupełniej serio „integralności terytorialnej Ukrainy” oraz prawa Kijowa do obrony przed rosyjską agresją. Rosja już nie zagraża?

Tymczasem ukraińska masowa imigracja zarobkowa pozbawia przecież naszego południowo-wschodniego sąsiada tego, co dlań w tej chwili najważniejsze, czyli rekruta. Zamiast walczyć na śmierć i życie z Rosją, broniąc przy tym Polski, Europy i całego wolnego świata przed złowrogim Putinem, setki tysięcy ukraińskich mężczyzn przebywa na terytorium Rzeczypospolitej przy aprobacie jej rządu… – więcej w portalu kresy.pl

Pokaż więcej »

Dzielni żołnierze?

W opinii licznych osób podających się za „autorytety i znawców polskiej historii” bandy UPA postrzegane są jako dzielni żołnierze walczący o wolną Ukrainę, natomiast żołnierze Ludowego Wojska Polskiego chroniący bezbronną polską ludność przed bestialstwem UPA jako wyraziciele komunistycznego reżimu. Warto więc pochylić się nad przeszłością tych „walecznych” upowców zanim pojawili się w granicach powojennej Polski, zostawiając po sobie pożogę, śmierć i zgliszcza polskich osad i miasteczek zamieszkanych przez bezbronną ludność.

Jednym z głównych dowódców UPA działającym na terenie Bieszczad był Roman Kozieryński ps. Bir. W okresie okupacji niemieckiej był oficerem 14 dywizji SS „Galizien”. Następnie przeniósł się do policji ukraińskiej. Jako działacz OUN w czerwcu 1944 roku uciekł w lasy karpackie do UPA z posterunku policji w Medyce. Sotnia tego nazistowskiego oficera została rozbita w czasie akcji GO „Wisła”, a on sam zginął 11 lutego 1948 roku na terenie ZSRR… – więcej w blogu kresywekrwi.blogspot.com

Pokaż więcej »

Udało się odnaleźć grób jednego z nich…

W zeszłym miesiącu na łamach naszego portalu Magna Polonia ukazał się artykuł informujący o podjęciu poszukiwań rodzin polskich żołnierzy bestialsko zamordowanych przez bandy UPA w Bieszczadach w 1947 roku. Z przyjemnością możemy poinformować, że udało się odnaleźć dzięki Państwu grób jednego z nich… – więcej w portalu magnapolonia.org oraz  w blogu kresywekrwi.blogspot.com

Pokaż więcej »