Prof. Zapałowski: prawdopodobnie strona ukraińska nie chciała dopuścić do ekshumacji na górze Monastyrz

21 października 2020

Prawdopodobnie strona ukraińska nie chciała dopuścić do ekshumacji na górze Monastyrz, bo okazałoby się, że tam nic nie ma. I wówczas kolejny „pomnik” symbolizujący działania UP A na terytorium Polski musiałby zniknąć – mówi portalowi Kresy.pl historyk, prof. Andrzej Zapałowski. Zaznacza też, że ewentualne spełnienie żądania strony ukraińskiej i wpisanie omawianego obiektu na listę grobów wojennych pośrednio uczyniłoby z członków bandyckiej formacji żołnierzy. „To byłaby katastrofa”.

Jak informowaliśmy, tuż przed wizytą polskiego prezydenta na Ukrainie odnowiono pomnik nagrobny OUN-UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu, gdzie prawdopodobnie pochowano sprawców mordu na Polakach. Wcześniej Andrzej Duda zapewnił Wołodymyra Zełenskiego, że do czasu ich jesiennego spotkania kwestia ta zostanie załatwiona. Na zamieszczonych w sieci fotografiach widać nową tablicę z napisem w języku polskim i ukraińskim o treści: „Zbiorowa mogiła Ukraińców którzy zginęli w walce z sowieckim NKWD w lasach monasterskich w nocy z 2 na 3 marca 1945 roku”.

W rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Andrzej Zapałowski, historyk i radny miasta Przemyśla powiedział, że umieszczenie nowej tablicy na górze Monastyrz „na pewno nie stało się za przyzwoleniem podkarpackiego IPN”… – więcej na kresy.pl

Pokaż więcej »

SUOZUN – Masakra 13 żołnierzy polskich przez OUN-UPA – 24.01.1946 – Zawadka Morochowska.

20 października 2020

TEZA: W dniu 24.01.1946, dzień przed zamordowaniem przez Wojsko Polskie około 70 Ukraińców, w Zawadce Morochowskiej banderowcy z sotni „Chrina” zmasakrowali co najmniej 8 rannych bezbronnych polskich żołnierzy, jeńców – sądząc po okrutnej zemście ich żywych kolegów – banderowcy zamordowali tych jeńców w okrutny, sadystyczny sposób, w sumie zginęło 13 żołnierzy 34 pułku piechoty.

Zbrodnia na cywilach nie może być usprawiedliwiana jako odwet, jednak to nie powód, aby spychać masakrę 24.01.1946 w Zawadce Morochowskiej w zapomnienie, tak jakby jej nigdy nie było, jakby ci zamordowani nigdy się nie urodzili.

Ponieważ do rangi dogmatu została podniesiona wersja, jakoby 25.01.1946 w Zawadce Morochowskiej żołnierze Wojska Polskiego bez żadnego powodu zamienili się w bestie i wymordowali około 70 osób narodowości ukraińskiej, dzieci, kobiety, mężczyzn, w tym starców – zadając przy tym w sposób sadystyczny straszne cierpienia:

http://suozun.org/warto-obejrzec-i-przeczytac/i_jeszcze-o-zawadce-morochowskiej-odklamywanie-historii/

Jakiś czas temu próbowałem powiązać masakrę w Zawadce Morochowskiej 25.01.1046 z makabryczną zbrodnią na małżeństwie polskim w Wisłoku Wielkim, 24.01.1946:

http://suozun.org/warto-obejrzec-i-przeczytac/i_czy-zbrodnia-banderowcow-w-wisloku-wielkim-miala-wplyw-na-zbrodnie-wp-w-zawadce-morochowskiej/

Potworność tej zbrodni polegała na tym, że po rozpruciu jam brzusznych małżonków zwyrodnialcy wyjęli jeszcze żywej kobiecie zaawansowany w rozwoju płód i włożyli do otwartej jamy brzusznej jeszcze żywemu mężczyźnie.

W tym samym dniu 24.01.1946 żołnierze grupy manewrowej WOP zaraz po wejściu do wsi zamordowali – tak jakby zupełnie bez powodu – kilka przypadkowo napotkanych osób, przy tym niszczyli mienie – ale co zastanawiające, nie rabowali, jak to ma miejsce zazwyczaj przy napadach o charakterze bandyckich.

Badając wszystkie dostępne źródła opowiadające o tragedii w Zawadce Morochowskiej i o wydarzeniach w dniach 24-25.01.1946 natknąłem się na

Pokaż więcej »

Szydercza odpowiedź IPN

20 października 2020

Oto kolejne odpowiedzi, jakie otrzymałem z Instytutu Pamięci Narodowej, na moje pytanie z 29 września, dotyczące udostępnienia do publikacji blogerskiej listy banderowskich zbrodniarzy wojennych, zwyrodniałych morderców Polaków, zamieszkałych na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej, na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie w latach 1939 – 1949. Te repliki ze strony tzw. Instytutu Pamięci Narodowej na mój list, to zarówno przysłowiowy śmiech na sali i zarazem cyniczna obelga dla ludzkiej inteligencji, jak również świadome i cyniczne krycie z ich strony nazistowskich zbrodniarzy. Okazało się bowiem nagle, że instytucja, która sama przez długie lata wydawała tym ludobójcom świadectwa rehabilitacyjne, uwalniające ich w ten sposób od popełnionych przez nich zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i zbrodni przeciwko ludzkości, i czyniąca ich jednocześnie tym prostym sposobem, zarówno niesłusznie ściganymi za swoje czyny, jak też przyznająca im status osób niesłusznie represjonowanych w PRL i kombatantów wojennych, którym należą się odszkodowania i emerytury wojenne, nie prowadzi ewidencji tych zbrodniarzy, którym wystawiła te świadectwa moralności, niewiniątek bez skazy i zmazy, przedstawiające ich jednocześnie w świetle niezłomnych bojowników walki z wrażą komuną. Dlatego też po przeczytaniu tych odpowiedzi, wszelką dalszą polemikę z tą antypolską instytucją na ten temat, zresztą na jakikolwiek inny również, uważam za całkowicie bezcelową i zwyczajną stratę czasu… – więcej w blogu kresywekrwi.blogspot.com

Pokaż więcej »

Błędy, przemilczenia, wiedza z Wikipedii – Żurawski vel Grajewski broni banderowskiego hasła

17 października 2020

Portal TVP Info zamieścił artykuł politologa z Uniwersytetu Łódzkiego dr. hab. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, w którym ten członek Narodowej Rady Rozwoju – ciała doradczego przy prezydencie RP – usiłuje podważać banderowski rodowód pozdrowienia „Sława Ukrainie-herojam sława!”. Właśnie tego hasła Andrzej Duda użył podczas niedawnej wizyty w Kijowie, czego z zapałem broni Żurawski vel Grajewski. Artykuł zawiera jednak nieuzasadnione twierdzenia oraz znaczące przemilczenia i sprawia wrażenie, jakby był napisany na podstawie hasła z ukraińskiej Wikipedii.

W artykule opublikowanym 14 października br. (a więc w dzień Święta UPA obchodzonego na Ukrainie jako święto państwowe pod nazwą Dzień Obrońcy Ukrainy), będącym wyraźną kontrą wobec reakcji środowisk patriotycznych na użycie przez Andrzeja Dudę banderowskiego pozdrowienia, Żurawski vel Grajewski przekonuje, że hasło „Sława Ukrainie!” występuje jako „element ukraińskiego ceremoniału wojskowego” już od 1917 roku. Według niego w różnych armiach, formacjach wojskowych czy organizacjach miało ono przybierać różne formy: „Sława Ukrainie – Kozakom sława!”, „Sława Ukrainie – Ukrainie sława!”, „Sława Ukrainie – na wieki sława”, „Sława Ukrainie – Wiara!”, czy w końcu „Sława Ukrainie – Herojam sława!”. Żurawski vel Grajewski twierdzi, że to ostatnie pozdrowienie powstało w 1925 roku w trakcie spotkania założycielskiego Legii Ukraińskich Narodowców [sic!]. „Ta właśnie forma została przejęta przez powstałą w 1929 r. OUN, a po rozłamie w jej łonie w 1940 r. – przez OUN(b) – banderowców, a w 1942 r. przez UPA i ruch nacjonalistyczny” – przekonuje politolog z Uniwersytetu Łódzkiego… – więcej na kresy.pl

Pokaż więcej »