Operacja „Wisła” – inne spojrzenie

Dominuje u nas pogląd, że przesiedlenie Ukraińców i Łemków w 1947 r. to zasługująca na jednoznaczne potępienie zbrodnia komunistyczna.* Jednak część historyków główne zło upatruje w ideologii i działalności nacjonalistów z OUN i UPA, a akcję tę uznaje za działanie w stanie wyższej konieczności.

Operacja „Wisła” – mimo że przeprowadzona przez władze komunistyczne – byłaby zatem realizowana w obronie polskiej racji stanu (i zgodnie z ustawą z 1939 r.). Bez ewakuacji ukraińskiej ludności cywilnej – dobrowolnie lub pod przymusem wspierającej nacjonalistów – skuteczne przeciwdziałanie antypolskiemu terrorowi nie byłoby bowiem możliwe… – więcej w portalu „Przystanek historia”

Pokaż więcej »

NIE TYLKO CHCIELI OGRABIĆ POLSKĘ, ALE TEŻ ZNIEWOLIĆ I ZABIĆ JEJ MIESZKAŃCÓW ORAZ ZNISZCZYĆ ICH KULTURĘ

„ Niemcy nie tylko chcieli ograbić Polskę, ale też zniewolić i zabić jej mieszkańców oraz zniszczyć ich kulturę”- przyznała w wywiadzie dla tygodnika „Der  Spiegel” niemiecka  historyk Ramona Brau, badająca temat grabieży dokonanych w Polsce w czasie II wojny światowej przez III Rzeszę. Obecnie bowiem na zlecenie resortu finansów RFN tamtejsza komisja historyków  bada politykę finansową hitlerowskich Niemiec i publikuje opracowanie na temat grabieży Polski. Niemiecki historyk przyznaje, że to nie tylko wojna, ale przede wszystkim zaplanowane przez Niemców i przez nich egzekwowane ludobójstwo kosztowało życie milionów naszych rodaków. (Der Spiegel styczeń 2022).

Zaplanowane i wyegzekwowane ludobójstwo, grabież oraz zniewolenie przez komunistyczną Rosję po agresji 17 września 1939 roku, opisuje dr Joanna Wieliczka-Szarkowa w Czarnej Księdze Kresów:

Wbrew umowie, prawie wszyscy oficerowie zostali aresztowani i wywiezieni do obozów jenieckich, gdzie mieli doczekać Katynia. Do sowieckiej niewoli trafiło po walkach około 250 tysięcy żołnierzy WP, KOP i funkcjonariuszy Policji Państwowej.  Rozkazem z 5 marca 1940 roku wymordowano 22 tysiące obywateli Rzeczypospolitej, w tym 10 tysięcy oficerów.

Sowieci chcieli zniszczyć państwo polskie, wiec od razu rozpoczęli planową eksterminację polskiej elity polityczno- kulturalnej na Kresach. Armia Czerwona, podobnie jak Wehrmacht, znaczyła swój szlak bojowy na ziemiach polskich długim pasmem zbrodni… – cały tekst Bożeny Ratter

Pokaż więcej »

Podwójna gra Ukrainy

Ukraina ma zamiar wygrać wojnę przeciwko Rosji oraz pokój przeciwko Polsce. Wszystko wskazuje na to, że osiągnie jedno i drugie, wypierając nasz kraj z geopolitycznej roli „wrót do Europy”, co wynika z rozmów ministrów spraw zagranicznych Chin i Ukrainy. Polska dyplomacja, oparta na ckliwych sentymentach i napuszonym pięknosłowiu, w ogóle tego zagrożenia nie dostrzega.

Polski wybuch nastrojów solidarności z Ukrainą i zachwytu prezydentem Zełenskim osobiście całkowicie usunął w cień ukraińską politykę wobec Polski sprzed 24 lutego. Zapomnieliśmy o blokadzie przejść granicznych, wymuszaniu ustępstw w ruchu TIR-ów, niedopuszczaniu polskich dziennikarzy na konferencje prasowe Zełenskiego (nadal aktualne!) oraz ostentacyjnej gloryfikacji UON-UPA. Rosyjskie zagrożenie sprawiło, że ta narracja nieco przycichła, ale widać wyraźnie, że Ukraina w najmniejszym stopniu nie zamierza jej zmieniać. Prezydent Zełenski, kiedy istniała realna obawa okrążenia Kijowa, zdobył się na kilka frazesów o „przyjaźni i braterstwie” oraz „skracaniu drogi do Polski”, po czym, kiedy bezpośrednie niebezpieczeństwo minęło, nasi dziennikarze po staremu dostali klamkę do pocałowania. Za słowami prezydenta Ukrainy nie poszły żadne zobowiązujące gesty poprawiające przyszłe relacje polsko-ukraińskie. Przykładowo, lwy na Cmentarzu Orląt we Lwowie nadal stoją w pudłach. Sprawa wołyńskich ekshumacji pogrzebana jest głębiej niż same ofiary 1943 roku. Polska pozostaje w oczach Ukrainy wrogiem numer 2, który chwilowo musi poczekać na swoją kolej, konflikt schładzamy, ale z niczego Lachom nie ustępujemy! Wobec tego wypowiedź rzecznika polskiego MSZ, że polski rząd jest „sługą Ukrainy”, zakrawa na zdradę narodową. Był to akt politycznej głupoty tysiąclecia. Sorry, takie mamy elity!… – więcej portalu Gazeta Finansowa

Pokaż więcej »

MEGASKANDAL! Za ludobójstwo na Wołyniu odpowiedzialni ROSJANIE, a nie Ukraińcy? „Jesteśmy na tropie”

Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia i przewodniczący Rady Nadzorczej PAP twierdzi, że za ludobójstwo Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej odpowiedzialni mogą być sowieci. Naturalną konsekwencją takiej tezy byłoby zniesienie albo przynajmniej umniejszenie odpowiedzialności Ukraińców za wybitnie bestialskie zbrodnie nawet jak na warunki II wojny światowej.
W Polsce panują dwie szkodliwe doktryny w kwestii zagranicy. Pierwsza to wasalność wobec sojusznika. Zamiast traktować sojusznika jak partnera, kogoś równego sobie i tylko w kwestii, której sojusz dotyczy, zgodnie z PRL-owską mentalnością homo sovieticus tworzy się odgórnie atmosferę rzekomej przyjaźni polsko-radze… tzn. polsko-sojuszniczej. Drugą szkodliwą zasadą jest założenie, iż sojusznik sojusznika jest naszym sojusznikiem… – więcej w portalu prawy.pl

Pokaż więcej »

O tym Świrski nigdy wam nie powie

Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia i przewodniczący Rady Nadzorczej PAP wystąpił na swoim twitterze z twierdzeniem, że za ludobójstwo na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej odpowiedzialni mogą być sowieci, a nie Ukraińcy.

Jak widać z powyższego wpisu Świrskiego, że jego złajdaczenie nie ma jak widać żadnych granic. Wydany mu przez rządzącą partię, od której jest całkowicie zależny, rozkaz przerzucić odpowiedzialność za ukraińskie ludobójstwo naszych rodaków na Wołyniu na Rosjan, którzy przez prawie rok bronili Polaków przed banderowcami, jest kolejną relatywizacją faktów historycznych, by w ten sposób na polecenie zaoceanicznych właścicieli PiS, zdjąć całkowicie odpowiedzialność za nią z Ukraińców i przerzucić na Rosjan, bo tego wymaga obecna mądrość etapu. Za coś takiego tzw. Reduta Dobrego Imienia winna być zdelegalizowana, a jej przewodniczący odpowiedzieć przed sądem za działalność antypolską… – więcej w blogu kresywekrwi.blogspot.com

Pokaż więcej »

Napad ukraińskich nacjonalistów na Borownicę 20 kwietnia 1945 roku

Borownica na Pogórzu Przemyskim była dużą wioską, którą prawie w całości zamieszkiwała ludność polska. Określano ją jako „polską stolicę” ówczesnej gminy Żohatyn.

W latach II wojny światowej Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów zamierzała całkowicie oczyścić z Polaków tereny na wschód od Sanu. Ludność planowano wymordować, a miejscowości zniszczyć, aby nie pozostał ślad polskości tej ziemi. 12 lipca 1944 r. dwóch młodych banderowców zastrzeliło administratora borownickiej parafii ks. Józefa Kopcia. 2 lutego 1945 r. na drodze do Dynowa zostali zamordowani przez banderowców mieszkańcy Borownicy: Franciszek Budnik, Jan Metyk, Jan Pocałuń i Jan Wójcik.

W latach 1944-1945 w Borownicy znajdowała się placówka samoobrony, która ochraniała ludność cywilną. W tym okresie schronili się tu Polacy z okolicznych miejscowości i administracja gminy Żohatyn. We wsi przebywali również uchodźcy z Wołynia. Część z nich służyła w milicji. Jan Kotwicki, ze względu na uszkodzenie oka zwany „Ślepym”, pełnił funkcje zastępcy komendanta posterunku Milicji Obywatelskiej. W literaturze historycznej pojawią się niesłuszne oskarżenia o dokonywanie przez tzw. grupę Kotwickiego napadów rabunkowych na ukraińskie wioski i o dopuszczanie się przez nią mordów na ludności cywilnej… – więcej w portalu Przystanek historia

Pokaż więcej »

Gorszące sceny w warszawskim kościele. Ksiądz pląsał przy dźwiękach pieśni UPA

Podczas kazania ksiądz Wojciech Drozdowicz puszczał wiernym z głośnika ukraińską pieśń wojskową „Czerwona kałyna” i namawiał ich do wspólnego śpiewania.

Do gorszących scen doszło w Poniedziałek Wielkanocny na mszy świętej w kościele przy parafii bł. Edwarda Detkensa na warszawskich Bielanach. Ksiądz proboszcz Wojciech Drozdowicz podczas kazania puścił wiernym z głośnika ukraińską pieśń wojskową „Czerwona kałyna” będącą hymnem Strzelców Siczowych i jedną z popularnych pieśni w tzw. Ukraińskiej Powstańczej Armii (nazywa się ją czasem nieformalnym „hymnem UPA”).

Ks. Drozdowicz nie ograniczył się do puszczania pieśni – na nagraniach rozpowszechnionych w sieci widać, że nakazał ministrantom rozdanie wiernym tekstu „Czerwonej kałyny” i gorąco zachęcał ludzi do śpiewania. Sam również śpiewał wykonując taneczne ruchy na ambonie.

Jedną z osób rozpowszechniających nagranie z bielańskiego kościoła był znany muzyk Zbigniew Hołdys, nie kryjący swojego zachwytu postawą duchownego, którego nazwał „swoim friendem”.

Postępowanie ks. Drozdowicza pochwalił także dziennikarz „Niedzieli” Artur Stelmasiak… – więcej w portalu kresy.pl

Pokaż więcej »

SZOKUJĄCE słowa Cejrowskiego nt. działań Putina!

Wojciech Cejrowski postanowił wypowiedzieć się na temat ostatnich działań Putina na Ukrainie. Padły szokujące słowa!
Od czasu ataku Rosji na Ukrainę na temat Ukrainy jest bardzo głośno. Teraz do całej sytuacji postanowił odnieść się znany podróżnik Wojciech Cejrowski. Musisz przeczytać co powiedział!

Słuchałem starych generałów, którzy pamiętają zimną wojnę. I oni mówili: za każdym razem odwracaliśmy mapę, żeby obejrzeć tę sytuację okiem wroga, czyli patrząc z Moskwy – powiedział Cejrowski.

Wejście Ukrainy do NATO, bo o to jest ta kłótnia – Putin cały czas żądał tego, żebyśmy wyraźnie powiedzieli, że nigdy Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO. Na co głupio NATO odpowiadało, że takich oświadczeń nie będziemy składać, bo to nasza decyzja, kto wstępuje a kto nie – zaznaczył… – więcej w portalu prawy.pl

Pokaż więcej »