Monika Śladewska: Podpalacze Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej

30 czerwca 2018


W lipcu bieżącego roku minie 75 lat od wielkiej tragedii jaka miała miejsce podczas „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu. W dniu 11 lipca 1943 r. uzbrojone bandy ukraińskich nacjonalistów otoczyły 6 kościołów i wymordowały Polaków uczestniczących w niedzielnych nabożeństwach, kościoły zostały podpalone lub zburzone. Takiej masakry w świątyniach nie było od czasu najazdu Tatarów, tym razem był to pogrom zaplanowany pod kryptonimem „Akcija na Petra i Pawła”. W następnych dniach te same bandy zaatakowały ponad sto polskich wsi i osiedli w powiatach: Horochów, Włodzimierz Wołyński, Kowel.
Wielonarodowościowy Wołyń był pierwszym obszarem, na którym ukraińscy ekstremiści, obywatele polscy rozpoczęli budowanie jednoetnicznej samostijnej Ukrainy w oparciu o program sformułowany na założycielskim zjeździe Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) w 1929 r. W zamierzeniach tej organizacji, ideologicznie związanej z faszyzmem niemieckim, była eksterminacja społeczności nieukraińskiej okupującej „ukraińskie ziemie etnograficzne”. Od wielu lat Ukraińcy o galicyjskim rodowodzie przygotowywali się do „usuwania” Polaków, warunki do osiągnięciu celu stworzył im okupant niemiecki. Po zajęciu Kresów przez ZSRR we wrześniu 1939 r. OUN zdecydowała się na przeniesienie swoich kadr do powołanej przez Hitlera Generalnej Guberni, siedzibą ukraińskich struktur nacjonalistycznych był Kraków gdzie w 1940 r. doszło do rozłamu organizacji na dwie frakcje: OUN-Melnyka i OUN-Bandery. Liderzy obu frakcji przeświadczeni o pomocy Hitlera w utworzeniu państwa ukraińskiego, prześcigali się w prezentowaniu wiernopoddańczych gestów wobec niego i przygotowywali się do wzięcia udziału w planowanej wojnie z ZSRR. Obaj przywódcy OUN zabiegali o utworzenie w ramach Wehrmachtu ukraińskich jednostek militarnych i niezależnie od siebie organizowali tzw. grupy pochodne, prowadzili szkolenia, opracowywali instrukcje, broszury,

Pokaż więcej »

29 czerwca 2018

29 czerwca 1943 r. We wsi Koszów i futorze Pasieka pow. Łuck zamordowali siekierami, widłami, torturując, co najmniej 31 Polaków, w większości kobiety i dzieci. Rodzinę Marianny Bąk o groźbie napadu ostrzegła 23-letnia Ukrainka Szura Sapoźnik, koleżanka jej córki Ireny. W lipcu 1943 roku „ukraińscy partyzanci” zamordowali Szurę przez rozerwanie na pół za sprzyjanie „Lachom” oraz nie wydanie miejsca ukrycia się jej brata Tolka, który odmówił udziału w mordowaniu Polaków i wstąpienia do UPA. W dwie godziny przed napadem znajomy Ukrainiec ze wsi Liniów pow. Horochów Petro Bambuła przysłał swojego syna, który niemal siłą sprowadził jedną z rodzin do zagrody swojego ojca, gdzie ukrywała się przez kilka dni. Ranną żonę Juliana Sokołowskiego Ukraińcy zawieźli do szpitala, a dwoma uratowanymi synkami zaopiekowali się (Siemaszko…, s. 640 – 641). Takich przykładów w tej wsi było więcej. Ma więc Ukraina swoich prawdziwych bohaterów. I im powinna stawiać pomniki, a nie ludobójcom.

Pokaż więcej »