22 listopada 1918 roku o świcie, oddział pod dowództwem porucznika Romana Abrahama zatknął biało czerwony polski sztandar na wieży lwowskiego ratusza, przywracając Lwów na łono naszej odradzającej się po 123 latach zaborów Ojczyzny. Po dwudziestu dwóch dniach ciężkich walk, niemal zupełnie osamotnionych polskich obrońców miasta Zawsze Wiernego Rzeczpospolitej, z doborowymi jednostkami zbrodniarzy z Ukraińskiej Halickiej Armii, które na początku toczyły, nieliczne, samoistne grupki polskich obrońców, często bardzo młodych uczniów gimnazjów i studentów, skupionych wokół rzutkich oficerów, którzy gremialnie odpowiedzieli na apel powszechnej mobilizacji w celu obrony Lwowa przed ukraińską agresją. I pomimo ponad dwukrotnej przewagi Ukraińców w pierwszych dniach walk o wyzwolenie Lwowa, gdy całkowity stan polskich organizacji konspiracyjnych wynosił łącznie zaledwie około 700 osób, gdy siły ukraińskie liczyły w początkowej fazie walk o miasto ponad 1500 doborowych żołnierzy i oficerów regularnej armii, których stan osobowy w ciągu następnych trzech dni zwiększył się o ośmiuset kolejnych żołnierzy. Jednak pomimo początkowej słabości polskich obrońców, ich konsolidacja zaczęła szybko postępować w miarę rozwoju działań zbrojnych ze strony Ukraińców. Lepsza znajomość topografii miasta, a także błyskawiczna po stronie polskich obrońców organizacja różnych nowych oddziałów wojskowych, takich jak piechota, artyleria, kawaleria, oddział techniczny, a nawet niewielki oddział lotniczy, które to wszystkie polskie siły, od samego początku wspierały nieustraszone w boju Orlęta Lwowskie, czyli lwowska młodzież, zdobywająca każdego dnia broń na przeciwniku, a potem również z magazynów austriackiej armii.
CAŁY TEKST TUTAJ -> KLIK.