Bohaterzy Ukrainy przyszli nocą mordować Lachów w Ludmiłpolu na Ziemi Swojczowskiej

Nazywam się Bolesław Sawa. Mam 85 lat i mieszkam w miejscowości Buśno gm. Białopole pow. Chełm. Urodziłem się 27 maja 1927 r. w miejscowości Ludmiłpol, gmina Werba, pow. Włodzimierz Wołyński na Wołyniu. Rodzice moi to Józef i Zofia Sawa z domu Solak. Ojciec zmarł, gdy miałem zaledwie osiem lat. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Swojczowie. Ze strony ojca nie pamiętam żadnej rodziny. Mama miała dwóch rodzonych braci: Jacka i Józefa. Jacek Solak mieszkał w Uściługu, jego żona miała na imię Agata, ale nie wiem jakie było jej nazwisko rodowe. Pamiętam natomiast ich dwie córki: Marię i Zofię. Drugi brat mamy Józef Solak mieszkał na Korczunku, albo na Fundumie. Nie znam nazwiska rodowego mojej drugiej wujenki, żony Józefa Solaka, ale pamiętam że mieli dwoje dzieci: córkę Helenę i syna Stanisława.

Nie pamiętam też, abyśmy kiedyś jeździli w odwiedziny do moich wujków. Pamiętam jedynie, że do nas do Ludmiłpola, przyjeżdżali obaj wujkowie, ale częściej bywał wujek Józef. Przyjeżdżał saniami zimową porą, zostawał na noc, a drugiego dnia jechał do domu. Była to dość duża odległość, bo przejeżdżał przez Włodzimierz Wołyński i miasteczko Uściług. Latem tych odwiedzin nie było, bo było daleko i każdy miał dużo roboty w domu. Po wojnie też nie odwiedzaliśmy się. Jak dowiedziałem się, gdzie oni mieszkają, miałem już swoją rodzinę i dużo roboty w polu. Nie było czasu na wyjazdy. Byłem tylko z najstarszą córką Krystyną na pogrzebie wujka Jacka… – kolejne wspomnienia spisane przez Sławomira Tomasza Rocha

Pokaż więcej »

78. rocznica zbrodni UPA w Janowej Dolinie

W nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 roku w Janowej Dolinie na Wołyniu Ukraińska Powstańcza Armia zamordowała około 600 Polaków.

Janowa Dolina była osiedlem, które powstało w latach 30. XX wieku przy kamieniołomach bazaltu eksploatowanych przez przedsiębiorstwo państwowe. W 1939 roku zamieszkiwało je około 2 tysięcy osób, z czego Polacy stanowili 80 proc. W trakcie niemieckiej okupacji w Janowej Dolinie powstał obóz dla jeńców sowieckich i niemiecki posterunek.

W nocy z 22 na 23 kwietnia 1943 r. (Wielki Piątek) banda UPA, której przewodził Iwan Łytwyńczuk „Dubowyj”, wraz z Ukraińcami z sąsiednich wsi, weszła do Janowej Doliny i rozpoczęła podpalanie zabudowań… – więcej w portalu kresy.pl

Pokaż więcej »

Międzynarodowe organizacje ukraińskie popierają zwrot mienia wysiedlonym w ramach akcji “Wisła”

W artykule “Nieuprawnione roszczenia” zamieszczonym w piątkowym Naszym Dzienniku czytamy że w przypadku tzw. lasów łemkowskich w Małopolsce może dochodzić do nieuzasadnionych zwrotów mienia Skarbu Państwa
Chodzi o zwrot terenów leśnych, m.in. z zasobu Lasów Państwowych, osobom lub ich spadkobiercom przesiedlonym po II wojnie światowej na Ukrainę lub wysiedlonym w ramach akcji Wisła, które wcześniej do nich należały pisze Zenon Baranowski. Osoby te uzyskują unieważnienie decyzji o przejściu mienia na rzecz Skarbu Państwa, mimo że otrzymywały za to „mienie zamienne”. Poseł Barbara Bartuś (PiS) podkreśla, że problem okazuje się znacznie poważniejszy. – To nie dotyczy tylko Lasów Państwowych, ale również gminy i prywatne osoby mają obawy, że mogą stracić mienie – wskazuje parlamentarzystka… – więcej w portalu goniec.net

Pokaż więcej »

Publikacja z Kresów — SUOZUN zaprasza do aktywnego udziału, w publikacji, która właśnie powstaje !

Publikacja z Kresów — zaproszenie do aktywnego udziału w publikacji, która właśnie powstaje !

Głównym celem publikacji jest oddanie głosu Kresowianom i ich potomkom, badaczom, pasjonatom tematyki kresowej, w celu przedstawienia historii wysiedlenia oraz przebiegu procesów osiedleńczych z perspektywy Kresowian. Przedstawienie dorobku historycznego, kulturowego i społecznego, materialnego i niematerialnego, który został przeniesiony na ZZiP. Przybliżenie losów związanych z organizacją życia na nowym terytorium oraz starań o zachowanie pamięci i tożsamości.
Szacuje się, że ekspatrianci z Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej, wysiedleni w latach 1945-1959, stanowili prawie jedną trzecią mieszkańców Ziem Zachodnich i Północnych. Ta znaczna grupa obywateli nie czuła się na nowym miejscu „swoja” i przez wiele lat funkcjonowała w doświadczeniu tymczasowości i tęsknoty. Bez poczucia sprawczości, żyła w obawie, że również i tej, obcej przecież ziemi, może zostać pozbawiona. Pielęgnowała pamięć o utraconym podczas uroczystości prywatnych, w zaciszu własnych domów i ogrodów.
Powojenny model pamięci zbiorowej budowany był wokół poczucia „sprawiedliwości dziejowej”, mitu ziem odzyskanych oraz wspólnego początku osadników przybyłych tu z różnych stron Polski. W dyskursie publicznym temat kultury kresowej był ignorowany, a kwestie społeczno-polityczne objęte cenzurą.
Również po 1989 r. pozostał on głównie w domenie półprywatnej, jako przedmiot odradzającej się działalności pozarządowej – stowarzyszeń, fundacji i innych inicjatyw obywatelskich, często nie dysponujących fachowym zapleczem badawczym i naukowym. Przedostawał się do domeny publicznej jako wynik mrówczej pracy i pasji ich członków – przedstawicieli wysiedleńców i ich rodzin. O faktycznym zainteresowaniu historią Kresów w sferze publicznej można mówić dopiero od kilku/kilkunastu lat, na skutek efektów dwóch dekad pracy NGO,
Pokaż więcej »