Ćwierć wieku przed Wołyniem – zapomniane ludobójstwo Ukraińców na Polakach

Ukraińskie zbrodnie zaczęły się ćwierć wieku wcześniej, zanim nastąpiła ich kulminacja w postaci masowego, bestialskiego ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Tymczasem potrzeba chwili na odcinku relacji polsko-ukraińskich zmusza zarówno polskie władze jak i sterowane przez nie czynniki opiniotwórcze do prowadzenia propagandowych działań sprowadzających się do usprawiedliwiania zbrodni ludobójstwa ukraińskiego na Polakach w latach 1943-1947. Za ukraińską propagandą państwową sugeruje się, że zbrodnia ta była inspirowana przez sowieckich aparat propagandowy wspierany przez działania NKWD. Z kolei opozycja, a za nią kompatybilne z nią media pokroju TVN czy Gazety Wyborczej, usprawiedliwiają te zbrodnie rzekomymi „represjami” i „krzywdami” wyrządzonymi przez władze polskie i Polaków Ukraińcom w czasie trwania II RP.
Obie te narracje, zarówno rządową jaki opozycyjną otumanione i coraz bardziej prymitywne masy polskiego społeczeństwa łykają niczym przysłowie pelikany. Jak kłamliwe są tezy wskazujące na jednorazowy „wyskok” ukraiński inspirowany przez Sowietów, którego podglebiem są polskie krzywdy, doskonale obrazują dramatyczne wydarzenia z udziałem Ukraińców z roku 1919. A więc ćwierć wieku przed Wołyniem… – więcej w portalu prawy.pl

Pokaż więcej »

Winnicki: rząd nie może odpuścić sprawy Bandery, to absurdalne

Dostajemy informacje, że rząd PiS ma zamiar odpuścić sprawę Stepana Bandery. To jest niedopuszczalne. To tak, jakby mówić, że potępiamy Armię Czerwoną, ale nie mamy nic do Stalina – powiedział poseł Robert Winnicki (Konfederacja). Jego zdaniem, w obecnej sytuacji Warszawa powinna żądać od władz w Kijowie, by odcięły się od kultu zbrodniarzy z OUN-UPA.

Jak pisaliśmy, w ubiegłym tygodniu portal Onet.pl, powołując się na źródła w dyplomacji napisał, że władze Polski podjęły decyzję, żeby w relacjach z Ukrainą wyciszyć spór o gloryfikację Stepana Bandery i przestać przeciwko temu kultowi protestować. Polska miałaby „ograniczyć się do sprzeciwu wobec kultu naczelnego dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Romana Szuchewycza oraz dowódcy UPA na Wołyniu Dmytro Klaczkiwskiego ps. Kłym Sawur, bezpośrednio odpowiedzialnych za mordowanie Polaków”… – więcej w portalu kresy.pl

Pokaż więcej »

Polska płaci 500 plus Ukraińcom mieszkającym na Ukrainie

Ukraińcom, którzy przekroczyli polsko-ukraińską granicę po 24 lutego 2022 r. przysługują świadczenia takie same jak te, które otrzymują Polacy. Chodzi m.in. o świadczenie 500 plus oraz Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. ZUS poinformował w maju, że wyjazd obywatela Ukrainy z Polski powyżej 1 miesiąca pozbawia go prawa do legalnego pobytu w naszym kraju, co skutkuje utratą prawa do wspomnianych świadczeń. Co jednak w sytuacji, gdy obywatel Ukrainy przebywa poza Polską, następnie wróci tuż przed upłynięciem wspomnianego terminu (1 miesiąca), jedynie po to, by nie stracić świadczeń, po czym ponownie wróci na Ukrainę? Osoba taka nie utraci legalnego pobytu w Polsce.

Dostęp do 500 plus uchodźcy z Ukrainy uzyskali na mocy specjalnej ustawy uchwalonej przez Sejm po rozpoczęciu wojny w tym państwie. Na podstawie nowych przepisów uchodźcy z tego kraju mogą ubiegać się nie tylko o świadczenie 500 plus, ale też świadczenie z programów „Dobry start” i „Rodzinny kapitał opiekuńczy”, a także o dofinansowanie wysłania dziecka do żłobka. Wyjazd obywatela Ukrainy z Polski powyżej 1 miesiąca pozbawia go prawa do legalnego pobytu w naszym kraju, co skutkuje utratą prawa do wspomnianych świadczeń. Portal Kresy.pl zwrócił się do ZUS z następującym pytaniami: „Co w sytuacji, gdy obywatel Ukrainy przebywa poza Polską, następnie wróci tuż przed upłynięciem wspomnianego terminu (1 miesiąca), by nie stracić świadczeń, po czym ponownie wróci na Ukrainę?”, a także „Czy istnieje możliwość, że osoby mieszkające na stałe na Ukrainie będą otrzymywać polskie świadczenia tylko dzięki regularnemu meldowaniu się na granicy? Czy przewidziano mechanizmy przeciwdziałania tego typu sytuacjom?”… – więcej w portalu kresy.pl

Pokaż więcej »

rok 1648 rozplątał struny Dawidowej gęśli i wcisnął pióro do ręki kronikarzom żydowskim

W czasach Rzpltej tylko rok 1648 rozplątał struny Dawidowej gęśli i wcisnął pióro do ręki kronikarzom żydowskim. Chmielnicki ogniem i mieczem niszczył kraj cały, gonił i zabijał szlachtę i żydów. Okrzyk zgrozy przeleciał po całej Europie, a zbiegowie żydowscy rozbiegli się po zachodzie Rzpltej i stamtąd za granicę ojczyzny. Tutaj jęli opowiadać o strasznem nieszczęściu, jakie nawiedziło Polskę, a wraz z nią i żydów –dr Majer Balaban Kroniki, opisy i elegie hebrajskie z czasów Chmielnickiego.

Czyny Chmielnickiego wzbudziły podziw i wcisnęły pióro do ręki Tarasa Szewczenki, którego ukraiński biskup Grzegorz Chomyszyn uznał za twórcę szowinistycznego, destruktywnego, wadliwego, zatrutego i szkodliwego ukraińskiego nacjonalizmu, gdyż w swoim poemacie  zgloryfikował hajdamaczyznę, jako też nienawiść względem przeciwników narodowych.

Trafną diagnozę bp Grzegorza Chomyszyna z 1933 r. potwierdzili swymi czynami wychowani na poezji Tarasa Szewczenki i dekalogu Donicowa nacjonaliści ukraińscy podczas II wojny światowej, gdy pod sztandarem m.in. Bandery do dzisiaj gloryfikowanego, dopuścili się zbrodni na narodzie polskim, ormiańskim, żydowskim– tak jak Chmielnicki, którego czyny opisane szczegółowo w obszernej hebrajskiej kronice, zaprezentowane zostały w niewielkich fragmentach poniżej.

Czy hebrajskiego autora zwolennicy ukrywania/fałszowania faktów historycznych nazwą ruską onucą?… – cały tekst Bożeny Ratter

Pokaż więcej »

Onet: władze Polski zamierzają zaakceptować kult Bandery

Władze Polski podjęły decyzję, żeby w relacjach z Ukrainą wyciszyć spór o gloryfikację Stepana Bandery i przestać przeciwko temu kultowi protestować – podaje Onet.pl, powołując się na źródła w dyplomacji.

Jak podał w piątek portal Onet.pl, polskie władzy miały zdecydować, „żeby w relacjach z Ukrainą wyciszyć spór o gloryfikację Stepana Bandery”. Polska miałaby też przestać protestować przeciwko kultowi przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, skazanemu w II RP za zdradę stanu. Portal powołuje się na dwa, niezależne źródła w dyplomacji.

Według informacji Onetu, od teraz Polska miałaby „ograniczyć się do sprzeciwu wobec kultu naczelnego dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Romana Szuchewycza oraz dowódcy UPA na Wołyniu Dmytro Klaczkiwskiego ps. Kłym Sawur, bezpośrednio odpowiedzialnych za mordowanie Polaków”… – więcej w portalu kresy.pl

Pokaż więcej »

Ukropolska, czyli jak zlikwidować państwowość

W ciągu kilku dni okazało się, że narracja rosyjska powtarzająca w ostatnich miesiącach wątek o rzekomych rewizjonistycznych intencjach Polski w stosunku do części terytoriów obecnej Ukrainy nie jest może do końca prawdziwa, lecz jednak ma pewne podstawy.

Okazuje się, że w Warszawie wprawdzie nie myślą o powrocie dawnych Kresów do Rzeczypospolitej, lecz zastanawiają się faktycznie nad powołaniem nowego tworu państwowego (związkowego?, federacyjnego?) lub bloku integracyjnego o nader skromnym, zaledwie dwupaństwowym składzie.

Federacja według Budzisza

Marek Budzisz, historyk, ale przede wszystkim publicysta piszący dziś dla prorządowych mediów, obszar postradziecki zna w miarę dobrze. Ciekawostka: jeszcze w latach 1990. zdarzało mu się publikować również na łamach „Myśli Polskiej” i wydawał się bliższy tradycjom narodowo-demokratycznego realizmu politycznego. Nie sposób oskarżać go o ignorancję, w przeciwieństwie do think-tanku Strategy&Future, efekciarskiego i intelektualnie nad wyraz płytkiego pseudogeopolityka Jacka Bartosiaka, z którym współpracuje. Tym bardziej, tezy prezentowane w sprawie stosunków polsko-ukraińskich przez Budzisza brzmią dość zaskakująco. I każą zastanowić się poważnie nad źródłami inspiracji jego publikacji.

„Potrzebne są w związku z tym, i o ich podjęcie apeluję, odważne decyzje, wytyczające linię naszych działań na dziesięciolecia. Tak jak w maju 1950 Robert Schumann i Jean Monnet opracowali plan polityczny, który siedem lat później doprowadził do powstania pierwszych organizacji dających początek Unii Europejskiej, tak i my winniśmy zacząć myśleć o deklaracji ideowej zapowiadającej powołanie polsko – ukraińskiego państwa federacyjnego, które może ziścić się za lat 10, ale już dziś powinno porządkować naszą i ukraińską politykę”... – więcej w blogu „Dziennik gajowego Maruchy”

Pokaż więcej »