O historycznych ziemiach ukraińskiej Łemkowszczyzny, Nadsania, Chełmszczyzny i Podlasia.

10.09.2025

Po audycji Radia Kurier Galicyjski nadawanej w Radiu Wnet, poszedłem do najbliższej kawiarni. Zamówiłem kawę i nie zdążyłem usiąść, gdy mój wzrok przykuły trzy młode mamy z wózkami… zgadywałem (słusznie), że są Ukrainkami.

Warszawa od dawna wydawała mi się miastem w jakimś stopniu ukraińskim. Język ukraiński, bądź rosyjski słyszałem regularnie w metrze, autobusach, a w szczególności w pociągach podmiejskich – pisał Wojciech Jankowski w marcowym numerze 2022 r. KG. W Warszawie na każdym kroku widziałem barwy ukraińskie. Zadzwoniłem nawet do Lwowa z informacją, że ukraińskich flag jest tu więcej niż we Lwowie.

O tym, że „Zakerzonie” jest ukraińskie, Ukraińcy mówią od 100 lat, ale Warszawa?

Ukraiński historyk napisał w uwagach do seminarium historycznego „Stosunki polsko ukraińskie w latach 1918 -1947” (Warszawa 22-24 maja 1997 r.):
MANOWCE POLSKICH HISTORYKÓW: „ W zasadzie bez słów sprzeciwu ze strony historyków polskich pozostały następujące sformułowania prof. Serhijczuka,  stanowiące często powtarzane przez propagandę OUN Bandery hasła:

„Oczywiście najaktywniej działała OUN UPA na Zakerzoniu, czyli na „historycznych ziemiach ukraińskiej Łemkowszczyzny, Nadsania, Chełmszczyzny i Podlasia”, bowiem Polacy „starali się wyprzeć Ukraińców z tego ukraińskiego regionu”. 

Należy zwrócić uwagę, że temat prof. Serhijczuka był ograniczony do terenu Ukrainy Zachodniej (Małopolski Wschodniej),  a rozciągnął on go nie przypadkowo na teren tak zwanej „Zakurzonia”, bowiem jak to widać gołym okiem,  autor ten jak zresztą i organ ZUP „Nasze Słowo”,  również oficyna wydawnicza. „Tyrsa”,   do Ukrainy Zachodniej zalicza też 19.500  kilometrów kwadratowych,  nazwanych „Zakurzoniem”, które w domyśle, a często wręcz zupełnie jasno, zgodnie z CELEM STRATEGICZNYM OUN mają być włączone do UKRAINY. (Wiktor Poliszczuk)

 

Nie tylko Wojciech Jankowski zauważył obecność młodych osiedleńców w Polsce (na zaproszenie władz), donosiła o tym Gazeta Wyborcza : W Polsce są już 2 mln migrantów, co oznacza, że stanowią 5 proc. ludności Polski. W tej grupie ponad 90 proc. zawsze stanowili Ukraińcy,  średnia wieku wynosi 33 lata. https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,26593872,instytut-praw-migrantow-powstal-we-wroclawiu-naleza-im-sie.html

W tym samym numerze KG, Marszałek Gosiewska oceniła Donalda Tuska: Tusk pojechał wspierać opozycję węgierską do Budapesztu. Pytanie – po co angażuje się w wewnętrzną sytuację na Węgrzech… Otóż to jest właśnie ta rzeczywistość czyli trzeźwo patrzący na rzeczywistość politycy -z jednej strony, i ludzie, którzy jedynie „potrafią mieszać”, podstawiać nogę, obrażać -z drugiej.

Pani Marszałek nie zauważyła wtedy, że Donald Tusk od wielu lat angażuje się skutecznie w wewnętrzną sytuację Niemiec i dlatego, wspólnie z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen,  od lat „podstawia  nogę”  Polsce, nie tylko” potrafi ale i miesza” w polityce Polski, wypłukując ją z własności, suwerenności i tożsamości narodowej i obraża ordynarnymi  kłamstwami i pogardą, wobec wszystkiego co polskie. Był czas by rozliczyć obecnego Premiera.

No cóż, był to czas gdy polscy politycy domagali się kategorycznie włączenia Ukrainy do Unii Europejskiej,  widzieli dobrodziejstwo unii polsko-ukraińskiej (wspaniałej perspektywy dla młodych (sic!) ). Andrzej Duda nie tylko podkreślił, że Polska „bezwarunkowo wspiera Ukrainę i Ukraińców„, ale że „Ukraina potrzebuje środków na odbudowę, a świat potrzebuje Ukrainy, która jest dużym producentem żywności”.

By to ułatwić, granice zostały otwarte nie tylko dla  osiedlania się Ukraińców (łącznie z szowinistami i agentami SB) w Polsce, bezwarunkowo wsparci pakietem socjalnym lepszym niż oferowany suwerenowi, podatnikowi, który za te wszystkie ulgi i zapomogi  płaci, również dla produktów rolniczych i przetwórstwa i innych produktów , jak i możliwości wykupienia/ przejęcia  ostatnich bastionów polskiej działalności gospodarczej, jak choćby usługi transportowe.

Z godnie z argumentami  Andrzeja Duda,  działania przejęła i  pani Marszałek, i pracownicy MSZ (dyplomaci), i fundacje typu „Wspólnota polska” itd.

Nauka nie poszła w las. To nic nowego, że Wiceminister Anna Radwan-Röhrenschef nazwała dyskusję o symbolach banderowskich „histerią antyukraińską i „cegłą do antyukraińskiej narracji.

To samo mówili doradcy byłego  Prezydenta, komentatorzy i geopolitycy prawicowych mediów, szefowie instytutów…  inny był tylko przymiotnik  -„cegła do rosyjskiej narracji ” .

Od 1991 roku argumentu  „cegła do rosyjskiej narracji „  używali  panowie  M.Siwicki M.Misilo, A. Michnik J.Kuroń M.Czech R.Drozd G.Motyka J.Smoleński  T.Olszański, i inni członkowie Związku Ukraińców w Polsce. Mówienie o zbrodniach OUN-UPA na ludności polskiej ambasador RP w Kanadzie nazywał „moskiewską inspiracją” – pisał Wiktor Poliszczuk w 1998r.