Jak tylko niemieckie wojska weszły do Lwowa przybyłem wtedy, czyli 30 czerwca 1941 roku także i ja. Proklamowałem wskrzeszenie Ukraińskiej Derżawy i z polecenia Stepana Bandery objąłem szefostwo jego rządu we Lwowie- w życiorysie pisał Jarosław Stećko o proklamowaniu „państwowości Ukrainy” bez zgody Niemców. Przybyli z wojskiem niemieckim do Lwowa „ptasznicy”- tak nazywano wojaków Nachtigall – rozpętali istny taniec śmierci mordując bestialsko Żydów Polaków i domniemanych komunistów i do tego ludobójstwa zachęcając miejscowy motłoch oraz czerń chłopską z okolicznych wsi.
Mer Lwowa Andrij Sadowy nazwał polskiego polityka, kandydata na Prezydenta RP, krytykującego kult Bandery, „prorosyjskim politykiem” . Tym razem chce pozbawić „domniemanego komunistę” tylko prawa wjazdu na Ukrainę. Dołączy on do grupy innych polskich intelektualistów, trwających przy prawdzie i rzetelnym naukowym warsztacie, tak jak i ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk.
Twórcy łże rządu przybyli do Lwowa od strony propagandowej nieźle przygotowani z pokaźną ilością ulotek i odezw. Wszędzie roiło się od wezwań i haseł banderowskich Ukraina dla Ukraińców nie dla Żydów nie dla Lachów .
Zaraz za czołowymi oddziałami niemieckim ciągnęły również organizowane przez OUN terenowe „grupy pochodne”, mające stanowić terenowe oparcie dla banderowskiego rządu Stećki jak i zagony zbrojne i policja. „Mieliśmy rozkaz- wspomina jeden z członków południowej „grupy pochodnej”- aby nie oszczędzać ani Żydów ani Polaków. Likwidacji mieliśmy dokonywać publicznie na oczach Niemców, aby widzieli, że jesteśmy ich godnymi sojusznikami. Tym samym na całej naszej drodze na południu strumieniami lała się krew żydowska, polska i komunistyczna…
Wraz z „grupami pochodnymi” ciągnęli nacjonaliści niezorganizowani, wszyscy z kokardami lub opaskami sino-żółtymi wpatrzeni w batalion „Nachitigall”, który zdawał się być awangardą Wermachtu i forpocztą ukraińskiego faszyzmu na Ukrainie. (Banderomachia str.46)
Nie tylko oni chcieli pokazać, że są godnymi sojusznikami Hitlera. Ukraińscy księża greckokatoliccy zasiadali nieraz w sądach komitetów rewolucyjnych i skazywali Polaków na okrutną śmierć w torturach. Przez całe lata wpajali nienawiść tłumom do wszystkiego co polskie. Niektórzy księża uniccy, jak pisze ksiądz Kubasik, nawet szantażowali swoich wiernych, że rozgrzeszenia nie dostaną, jeżeli nie będą „rizat Lachów”. Nienawiść ich kierowała się też czasami przeciw księżom polskim.
Pod przemożnym wpływem OUN i faszyzującego kleru była też ogromna większość studentów ukraińskich. Oni też gorąco witali „nowy ład” i „ łże rząd „ Stećki. Za ” przyjaciela” Ukraińców, a do tego „genialnego i szlachetnego” uznawali oni Hitlera bez żadnych zastrzeżeń. Palili się wręcz do rzezi i do kolaboracji. W rezolucji uchwalonej na zebraniu 6 lipca 1941 r. „oddawali wszystkie swoje siły do dyspozycji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pod przewodem Stepana Bandery” jak również „Wodzowi Narodu Niemieckiego Adolfowi Hitlerowi, Wielkiemu Narodowi Niemieckiemu i jego bohaterskiej Armii” (proszę zwrócić uwagę na wielkość niektórych liter). (Banderomachia str.105)
Nic dziwnego, iż absolwent Politechniki Lwowskiej, mer Lwowa uznaje Stepana Banderę za bohatera a księżą ukraińscy uczestniczą w uroczystych obchodach jego urodzin.
Niestety w Polsce opracowania, które pojawiły się dla uczniów i studentów ukraińskich tej kwestii nie poruszają, głosząc fałsz o proklamowaniu nielegalnego rządu Stećki i podnosząc jego znaczenia do wielkich rozmiarów, na które nie zasłużył, a zupełnie pomijając fakt, że przecież istniał już na emigracji rząd ukraiński. Kwestia banderowskiego „rządu” nie jest w Rzeczypospolitej szerokiemu ogółowi znana. (Edward Prus 2007)
„Wirtualne państwo” (określenie Wiktora Poliszczuka) ukraińskich faszystów „chrzczone” było krwią ludności żydowskiej, polskiej, ormiańskiej, romskiej.
O ile mer Lwowa rozważa zakaz wjazdu na Ukrainę, to ukraiński historyk Wachtang Kipiani zaatakował polskiego polityka krytykującego kult Bandery, przypominając mu zabójstwo innego polskiego polityka, ministra Pierackiego, zamordowanego przez ukraińskich nacjonalistów w 1934 roku , które „możemy powtórzyć” –jak stwierdził.
O skłonności do „powtórzeń” ukraińskich banderowców, poprzedników Wachtang Kipiano, pisał Szymon Wiesenthal, któremu emigrujący z Rosji Żydzi przytaczali obiegowe powiedzonko skierowane do nich przez ukraińskich nacjonalistów: „W każdej chwili możecie mieć drugi Babi Jar”. W Babim Jarze 29 września 1941r w Kijowie policjanci niemieccy i ukraińscy strażnicy zamordowali 35 tysięcy Żydów. „Widziałam wszystko na własne oczy, to było straszne. Ulicą ciągnął tłum dzieci, kobiet, starców, młodych ludzi. Kazali im się rozebrać do naga i okropnie ich bili nahajkami, biczami a potem strzelali, trupy jedne na drugich. Potem zasypali piachem , w pewnym momencie było tam jezioro krwi. Mordowali Ukraińcy, straszni, okrutni, takich ludzi często się nie spotyka, brali niemowlęta, zdzierali z nich pieluchy i wrzucali do jaru”.
Podobnie obrzydliwe jest postawa Anny Żukowskiej , która upominanie się Marszałka Krzysztofa Bosaka o ekshumację szczątków zamordowanych Polaków na Wołyniu określiła „handlowaniem starymi trupami”.
Czy to, że szczątki zamordowanych w Babim Jarze Żydów uważa za „stare trupy”, choć należy do tej samej diaspory żydowskiej co Barbara Engelking, która uważa śmierć – holocaust Żydów za tragedię ( gdy holocaust Polaków to była po prostu kwestia biologiczna, naturalna – śmierć jak śmierć), wynika z jej utożsamiania się z niemieckimi Żydami?
„ Przed pojawieniem się nazizmu wielu Żydów niemieckich dyskryminowało Ostjuden. Wolf Zuelzer, Żyd w 75 procentach, wyjaśniał, że niemieccy Żydzi żywili uprzedzenia do Ostjuden z powodu kulturowej izolacji tych ostatnich i ich „prymitywnego” stylu życia. Zuelzer pisał, że „dla większości Żydów niemieckich ortodoksyjny Ostjude, odziany w chałat, w futrzanej czapie i z rytualnymi pejsami, jest przerażającą zjawą z mroków średniowiecza”.
Wielu niemieckich Żydów postrzegało Ostjuden jako poważne zagrożenie dla swego statusu społecznego – gdyby pozwolono im pozostać w Niemczech. W kilku publicznych wystąpieniach w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku liberalni żydowscy Niemcy określali Ostjuden jako „ludzi drugiej
kategorii” i zwracali się do państwa o pomoc w zwalczaniu ich emigracji do Niemiec– fragment z książki Bryana Marka Rigga „Żydowscy żołnierze Hitlera”.
Anna Żukowska zwalcza powrót ofiar do pamięci i zapewnienie szczątkom zamordowanych katolików chrześcijańskiego pochówku.
Banderowskie zamiary wcale się Niemcom nie spodobały, zostały ocenione jednoznacznie jako podstępna samowola, przejaw skrajnego ekstremizmu i nieposłuszeństwa, niewybaczalne chuligaństwo kieszonkowych polityków. Aresztowanego w lipcu 1941 roku Stećkę przewieziono do siedziby gestapo przy ulicy Łąckiego. Tu jak wspomina „na kolację gestapo przyniosło kakao z chlebem”. W drodze do Berlina zahaczył o Kraków. Jak tam było? W Krakowie po kolejnym przesłuchaniu i po poczęstowaniu obfitym śniadaniem spędził noc w więzieniu przy Pomorskiej. Było to ciężkie więzienie ale tylko dla Polaków. Banderowcom, którym przyszło tu spędzić noc krzywda się nie działa. Żaden z aresztowanych ounowców nie skarżył się nigdy na niemieckie metody przesłuchania. W Berlinie Bandera i Stećko przebywali na statusie „aresztu domowego”. Obaj liderzy OUN, mając zakaz opuszczania stolicy Rzeszy czas ten wykorzystywali do licznych spotkań z funkcjonariuszami NSDAP, Abwerhy i kilkoma ministerstwami. (Edward Prus)
Nie interweniujemy nawet w najbardziej skandalicznych sprawach związanych z rewitalizacją ruchu OUN UPA na Ukrainie, jest ciche przyzwolenie. Przypomina mi to, iż dokładnie przed wojną robiliśmy to samo, też było ciche przyzwolenie na nacjonalistyczne działania Ukraińców licząc na to, że nacjonalizm ukraiński będzie doskonałym przeciwstawieniem się aspiracjom Moskwy. Tylko, że nasi przodkowie, nasi dziadowie, nie zakładali, że Ukrainę będą budować na ziemiach Rzeczypospolitej. Myśleli, że wyszkolą 50 tysięcy młodych Ukraińców za pieniądze Polaków by wojowali o kijowską Ukrainę. Jak wiemy stało się inaczej. Wyszkolenie posłużyło im by bardzo skutecznie wytępić naszą ludność zamieszkującą województwa wschodnie Rzeczypospolitej – mówiła dr Lucyna Kulińska 13 lipca 2019 r w łódzkiej TV. Komu będą służyć miliony Ukraińców wyszkolonych w Polsce za nasze, podatników, zarabiane pracą, latami, pieniądze?