„Aby usunąć polski charakter miast i miasteczek przystąpili do gwałtownej ukrainizacji napisów ulic i szyldów ulicznych. Szyldy stałe miały być wypisywane w języku ruskim. Runęły pomniki wielkich mężów narodu polskiego. Te pomniki przetrwały inwazję Rosjan, Węgrów, nie mogły się tylko ostać pod rządami Ukraińców. Większość inteligencji polskiej, na którą składają się urzędnicy i nauczyciele, usunięto z posad i stanowisk rządowych,… wszystkie szkoły polskie zamknięto…Z powiatów przyfrontowych (Jaworów, Rawa Ruska, Żółkiew, Sokal, Kamionka Strumiłowa, Radziechów, Bobrka, Rudki, etc.) aresztowano i wywieziono wszystką inteligencję”- arcybiskup J. Bilczewski opisał stosunek do Polaków władz proklamowanej w październiku 1918 roku ukraińskiej ZRL zajmującej ziemie Rzeczypospolitej, odzyskiwane po 123 latach niewoli w ciężkich bojach w Wielkiej Wojnie, dzięki myśli i czynowi niepodległościowemu Polaków.
Teraz jest ponownie okazja by urządzić się na polskich ziemiach. Czy w „komponencie ukraińskim ” w polskich szkołach znajdzie się wspomnienie abp. J. Bilczewskiego?