Znikła walka o programy. Zapomniano o idei.

17 lutego 2023

Potwarz i oszczerstwo stały się w ostatnich miesiącach jedyną nieomal bronią, jakiej w walce politycznej używają stronnictwa w Polsce. Znikła walka o programy. Zapomniano o idei – słowa przedmowy do mowy posła Wincentego Witosa wygłoszonej w Sejmie Ustawodawczym dnia 7 kwietnia 1922 r. Politycy przemienili się w ajentów policyjnych, węszących zbrodnie u przeciwników politycznych. Gdy zbrodni tych dowęszyć się nie mogą, chwytają się z całą świadomością oszczerstwa, rzucają świadomie kłamstwa, rozdymając je w prasie do rozmiarów skandalu, niepokojąc społeczeństwo, wyrządzając narodowi i państwu olbrzymią szkodę, bo poniżając je w opinji innych narodów i państw. (Wincenty Witos, 1922)

Działania polityków nie zmieniły się do dzisiaj, brakuje wielu mądrych i skutecznych dla interesu państwa, przetrwaliśmy dzięki nim do 1939 roku. Jak długo przetrwamy teraz?

Wygłoszona przez Witosa mowa w Parlamencie Rzeczypospolitej była odparciem oszczerstw i zarzutów stawianych spółkom drzewnym i Piastowcom, w sprawie eksploatacji lasów rządowych w Małopolsce, które wydarły z rąk obcych drobną część eksploatacji lasów państwowych.

„Wysoki Sejmie!

W przemówieniu swojem, jakie miało miejsce w dniu 24-go lutego 1922. p. poseł Staniszkis, a w większej mierze p. poseł Stapiński, zaatakowali trzy czynniki: jednym był rząd, drugim były Spółki drzewne, a trzecim było Polskie Stronnictwo Ludowe.

(…)Ze wszystkich kontraktów na eksploatacje lasów państwowych, zawartych przez Rząd z różnymi firmami we wszystkich dzielnicach Rzeczypospolitej, poruszył p. Stapiński  tylko kilka umów, zawartych przez spółki małopolskie, założone i złożone przez i z samych Polaków.

Muszę stwierdzić, o czem może nie wszyscy panowie wiedzą, że za czasów austriackich państwowe lasy małopolskie były eksploatowane wyłącznie przez żydów. Na .40 kontraktów, którymi były objęte wszystkie lasy państwowe w Małopolsce – 32 były zawarte przez przedsiębiorców żydowskich, 4 przez spółki żydowskie, a na 4-ech figurowali podstawieni firmanci, jednak one faktycznie do żydów należały

Jak z tego widać, eksploatacja lasów państwowych w Małopolsce była za czasów austriackich wyłącznie monopolem żydowskim. Żydzi eksploatowali drzewo prawie za darmo, bo, mając monopol, dawali ceny bardzo niskie i przy tych cenach się utrzymywali, gdyż nie mieli żadnej konkurencji.

Gdy Małopolska weszła w skład niepodległej Rzeczypospolitej Komisja Likwidacyjna, rządząca w przełomowym okresie Małopolską, unieważniła te kontrakty, jako dla państwa niekorzystne. Jest to całkiem naturalne, że zaczęły się tworzyć spółki polskie, które, mając na czele ludzi fachowych, zebrały kapitał, chociaż nie zawsze wystarczający, podjęły starania o otrzymanie eksploatacji wyrębów w lasach państwowych.

Dotychczasowi monopoliści zaczęli od razu robić polskim spółkom wszelkiego rodzaju trudności, a panowie widzicie, że trafili nawet do Sejmu i widzicie – przez kogo. Przychodziło im to tem łatwiej, że nie wahali się, często w sposób najbardziej niemoralny, działać na szkodę państwa.

Zaznaczyć tu muszę dla jasności, że nie występuję specjalnie przeciwko żydom, stwierdzam tylko fakt, że p. Stapiński działał tu w myśl intencji i wskazówek pewnych przedsiębiorców –  tu za siebie mówią nazwiska – którzy jak pijawki trzymają się lasów państwowych i którzy naszym współobywatelom żydowskim nie przynoszą również zaszczytu.

Jeżeli oni interes państwa rozumieją w ten sposób, jak to p. Zorn określił w przytoczonej rozmowie z p. inżynierem Milanem, że dobro publiczne polskie jest po to, żeby je rozdrapać, to zdaje się, że do tego rodzaju obywateli nawet indziej do nich bardzo zbliżeni, tak prędko się nie przyznają. (Wincenty Witos, Sejm Ustawodawczy 1922 r.)

Niestety, komuniści odcięli nas od wiedzy paląc na „stosie” źródła dokumnetacji czasu sprzed II wojny światowej  a szkoły oraz inne środki przekazu nie uczą historii z pożytkiem dla świadomości Polaków, by mogli skutecznie się bronić przed fałszowaniem historii i oszczerstwem.

Widać skutek w twórczości  redaktora Kamila Janickiego, autora słów: Najbardziej szkodliwe przedsięwzięcie w dziejach polskiej wsi. Dla zysku szlachcice zatruli całe pokolenia chłopów. Od XVII stulecia właściciele folwarków z pełnym rozmysłem zaczęli rozpijać własnych chłopów. Handel zbożem nie był już tak opłacalny, jak wcześniej.

Monopol na handel alkoholem mieli żydzi i to oni rozpijali chłopów a nawet szlachtę, tę zaściankową. Szlachcie z XVII w.,  można zarzucić to samo co obecnej „szlachcie” „panom i paniom” Tuskowi, Cimoszewiczowi, Hubner, Thun, Spurek, Belce, Sikorskiemu itp., zdrajcom i zaprzańcom, którzy majątek narodu i państwa  polskiego oddają w dzierżawę (na własność) Unii Europejskiej zamiast sumiennie i z pożytkiem dla narodu polskiego zarządzać.

Feliks Koneczny:

W XVII wieku zaczęło się też wiejskie osadnictwo żydowskie; nie do roli, lecz do wszelakich interesów, kupieckich i pieniężnych, tak ze szlachcicem, jako też z chłopami. Każdy niemal dziedzic przyjmował sobie „arendarza” i „faktora” na mleko, do sprzedaży siana, zboża, drzewa itd. Powoli, zajmując wieś po wsi, stali się Żydzi kontrolerami każdej złotówki w kieszeniach wszystkiej szlachty i całego ludu wiejskiego; bez ich uczestnictwa grosz ze wsi nie uszedł, ani tez grosz nie wpłynął. Z czasem każdy dwór szlachecki miał takiego swojego ministra skarbu. Nie doszedł jeszcze do polowy wiek XVIII, a już Korona roiła się od karczmarzy żydowskich, uczących lud nie tylko opilstwa. (…) osławione karczmy, nasze ogniska dostarczania wszystkiego co niedozwolone. Gdy się przyjmie choć na chwile, jako handlować wolno wszystkim, rozwiera się cała przeraźliwa czeluść deprawacji… spekulacja nierządem, ten typowy handel „międzynarodowy” na obu półkulach? …Polubili jednak pobyt na polskiej wsi w ciągu XIX wieku jeszcze bardziej; mianowicie jako karczmarze, arendarze i faktorzy.

Działania na rzecz wstrzemięźliwości wśród wiernych uważali Żydzi za „antysemityzm” i wzywali rząd zaborczy do opieki przeciw bractwu wstrzemięźliwości składając donosy i fałszywie oskarżając księży o politykę buntowniczą (rok 1844,  ks. Antoniewicz) .

Kiedy zaś w roku 1814 zakazano Żydom w Księstwie Warszawskim fabrykacji wódek, handlować nimi i zajmować się szynkarstwem, natenczas „to ostatnie rozporządzenie rządu warszawskiego rzuciło zrozpaczonych Żydów w objecie Rosji” – jak stwierdza historyk żydowski 1529.

Nie zapominajmy, że wiek XVII, to wiek najgorszych wojen, a zatem ciężkiego krępowania handlu chrześcijańskiego, i tym szybszego rozwoju nie krępowanego niczym żydowskiego. Gdy zaś ten nowy handel uniwersalny (kolonialny) oparto na kapitalizmie, Żydzi poświecili całą swą inteligencje rozwojowi nowej metody finansowej. Dwojaka etyka pozwalała Żydowi uprawiać handel wszędzie i wszystkim, gdy tymczasem chrześcijanin miał obowiązek krępować się interesami własnego państwa, tudzież surowymi wymaganiami etycznymi, nie dopuszczającymi handlu niejednym towarem. Np. nie godziłoby się wówczas chrześcijaninowi być zawodowym handlarzem ziemi, ani tez domów miejskich, bo to byłby handel ojcowiznami, Żydzi zmieniali atoli nieruchomość w przedmiot handlu, jako nowy rodzaj towaru i wyrobił im się z tego nowy monopol, jak niegdyś z pobierania procentów. Wielkie wojny XVII wieku sprawiły, ze mnóstwo nieruchomości wiejskiej i miejskiej było do pozbycia korzystano tedy z pośrednictwa żydowskiego chętnie.

Aby dodać komentarz, rozwiąż poniższe działanie. Ilość kropek odpowiada liczbie. (wymagane)