Dzisiaj wspólnie z liderami partii demokratycznych potwierdziliśmy gotowość pełnej współpracy i tworzenia nowej większości w przyszłym parlamencie– zapowiedział Donald Tusk.
O takiej „demokracji partii” i szykowanej przez nią przyszłości myślał Kazimierz Pużak przed 78. laty idąc w marszu wysiedlonych z Warszawy, nieprzebranej rzeki masy ludzkiej, obładowanej tobołami, dźwiganymi przez wszystkich – i młodych, i starych, lub popychanymi w wózkach dziecięcych, taczkach, często na rowerach.
„Kroczono pod eskortą rozstawionych żołnierzy niemieckich. Muszę tu zaznaczyć, że nikt z Niemców nie zapytywał lub sprawdzał nazwisk czy też dokumentów, nikt nie rewidował bagaży ani też nikt nie rabował. Sam widok tych dziesiątków tysięcy żywych i mogących się jeszcze ruszać, posuwających się wśród śmiertelnej ciszy w blaskach ostatniego naprawdę jeszcze letniego słońca, mówił sam za siebie i najwymowniej ilustrował bohaterstwo walki, a zarazem poświęcenia bezprzykładnego siebie i rodzinnego miasta, w którym zostawiono dobytek wielu pokoleń i oddawano tę gehennę Polski jako świadectwo wstawione obłudzie i zakłamaniu możnych tego świata aliantów, którzy już po raz drugi wspólnie z naszym wrogiem, w swym egoizmie i zapamiętaniu zysków, spychali Polskę na poziom żywego towaru.