Hańba opcji wyrażanych przez tych pisarzy nie ma wprost równych w naszej historii.

12 stycznia 2023

Tekst: Bożena Ratter

Ukraina nigdy nie była tak „popularna” w Polsce jak obecnie – pisze Zychowicz w książce Ukraina. To  jedno z wielu zdań, które zmusza mnie do refleksji czy jest wynikiem ignorancji  autora czy powielaniem stalinowskiej propagandy.

To nie tyle „popularne” ale doskonale znane jako Ojczyzna wielu pokoleniom Polaków ziemie Rzeczypospolitej przez 600 lat zagospodarowywane, rozwijane, utrzymywane i bronione przez Nią i częściowo odzyskane w 1918 roku po 123 latach kolonizowania ich przez Rosję, Niemcy i Austrię. Znane milionom pielgrzymów na Jasnej Górze wchodzącym do Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej pod kopią obrazu Jana Matejki „Śluby króla Jana Kazimierza”, które zostały  złożone 1 kwietnia roku 1656 w katedrze lwowskiej.Stefan Banach, którego imię nosi ulica w Warszawie ( i wielu miastach Polski), znakomity polski matematyk z polskiego Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie (obecnie Ukraina) nie stał się „popularny” tak jak i Lwów  dopiero po ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku, polscy lwowscy profesorowie zamordowani wraz z premierem Rzeczypospolitej Kazimierzem Bartlem na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie (na podstawie list ukraińskich studentów) w 1941  roku nie stali się „popularni” 24 lutego 2022 roku  ale lata wcześniej jako światowej sławy naukowcy  Rzeczypospolitej a i tablica w IBiB PAN przy ul. Pawińskiego 5A. poświęcona ich pamięci ufundowana została przez profesora Wacława Szybalskiego z USA w 2007 r. Tysiącom uczniów Liceum im. Tadeusza Czackiego w Warszawie od 1876 roku doskonale znane jest polskie miasto Rzeczypospolitej Krzemieniec (obecnie Ukraina) gdzie patron ich szkoły stworzył na miarę uniwersytetu „Wołyńskie Ateny” skupiając w nich całe polskie życie umysłowe i kulturalne Podola, Wołynia i Ukrainy – zlikwidowane po powstaniu 1863 r. przez carską Rosję. Potomkowie absolwentów tej znakomitej szkoły byli najlepszymi asami wywiadu podziemnego państwa polskiego podczas II wojny światowej i prześladowani jako wrogowie sowieckiej komunistycznej polityki. Co trwa do dzisiaj i jest również udziałem wymienionego wyżej autora.

Jacek Trznadel w książce „Kolaboranci” pisał : Antypolscy zwolennicy podziału Rzeczypospolitej zapomnieli także o zupełnie szczególnej roli, jaką dla historii i kultury polskiej miały dwa wielkie kresowe miasta: Lwów i Wilno (z tego to względu taki właśnie tytuł nadał wydawanemu przez siebie po wojnie w Londynie tygodnikowi Stanisław Cat-Mackiewicz, a stałym tego pisma współpracownikiem był Józef Mackiewicz).

Kultura polska przez stulecia była geograficznie rozproszona, dlatego grabież Wilna i Lwowa w ostatniej wojnie była dla niej ciosem okrutniejszym niż dla Niemiec odebranie miast znajdujących się na terenie obecnej Polski Zachodniej. Jeśli zważyć, że kultura polska była wieloogniskowa, i że tworzyło ją przede wszystkim pięć wielkich miast: Warszawa, Kraków, Poznań, Lwów i Wilno, oznacza to, że po drugiej wojnie ta kultura utraciła dwie piąte swojej substancji. Ta wielocentrowość kultury wiązała się z wiejskim przede wszystkim, szlacheckim i arystokratycznym pochodzeniem warstw czynnych w kulturze Polski dorozbiorowej, ale i wciąż jeszcze w poważnej mierze rozbiorowej. Rozłożeniu kultury na ośrodki miejskie odpowiadało także rozłożenie jej na mniejsze, otaczające miasta czynne ośrodki prowincjonalne dworów i pałaców. Dwory polskie w sposób naturalny do tych właśnie ośrodków miejskich ciążyły. Wieloogniskowość kultury polskiej w wielkich miastach była jej cechą widoczną także w dwudziestoleciu międzywojennym. Okupacja sowiecka i jej skutki, rządy komunistów w Polsce powojennej to ostateczny cios, zadany polskiej kulturze prowincjonalnej. Hańba opcji wyrażanych przez tych pisarzy polskich, którzy temu procesowi na terenach okupowanych przyklaskiwali i rękę do tego przyłożyli nie ma wprost równych w naszej historii.

Jacek Trznadel pisał o kolaboracji Tadeusza Boya Żeleńskiego (i innych komunistycznych pisarzy z ukraińskim pisarzem Petro Panczem na czele) piszących list do Stalina:

My, przedstawiciele inteligencji miasta Lwowa, przesyłamy Wam, nauczycielowi i wielkiemu wodzowi wszystkich mas pracujących, naszemu najlepszemu przyjacielowi – płomienne, serdeczne pozdrowienie. Minął już przeszło rok od chwili, gdy pracujący zachodnich obwodów kwitnącej Ukrainy Radzieckiej, wyzwoleni spod jarzma kapitalistów i obszarników pańskiej Polski, pomyślnie, pod kierownictwem partii Lenina- Stalina, prowadzą twórczą pracę, budując nowe, socjalistyczne życie. Niech żyje nasz mądry wódz i ukochany nauczyciel – wielki Stalin!

Podpisani w liście do Chruszczowa: Zebranie inteligencji starego ukraińskiego miasta Lwowa.

(…) To właśnie pisarze polscy, którzy zdecydowali się na polityczną współpracę z okupantem, mieli do odegrania szczególną rolę. Jako „inżynierowie dusz ludzkich” mieli pozyskać Polaków, przede wszystkim bardzo liczną we Lwowie inteligencję, do współpracy z nowym systemem. W 1944 przenieśli go – w zmienionych historycznie okolicznościach – do Lubina i Warszawy ci sami ludzie, którzy na moich oczach tworzyli ten system w okupowanym Lwowie w latach 1939 -1941. (Jacek Trznadel, Kolaboranci)

Sądząc po twórczości Zychowicza i podobnie piszących ( również we wszelkich agendach GW) nowy system przeniósł się nie tylko geograficznie ale i pokoleniowo. Doskonale pasuje do głoszonych przez nich tez  komentarz Mieczysława Inglota zacytowany przez Jacka Trznadla:

„Podstawowy slogan ówczesnej propagandy (komunistycznej-stalinowskiej) stanowiło judzące hasło «Pańska Polska». Autorzy tego określenia zamierzali osiągnąć dwa cele. Po pierwsze, Polska przedwojenna powinna się kojarzyć z garstką właścicieli ziemskich uciskających chłopa. Po drugie eksponowanie tak wyglądających stosunków społecznych stawiało Polskę w rzędzie feudalnych, szczególnie zacofanych społecznie krajów. Na tym tle nowy ustrój jawił się jako wyjątkowo dojrzały w skali dziejowego postępu. (M. Inglot: Polska kultura literacka Lwowa s. 143 ).

Ziemie zabrane Rzeczypospolitej czyli m.in. obecna Ukraina doskonale są znane jako Ojczyzna naszych  przodków i wielkie narodowe dziedzictwo Rzeczypospolitej,  nie tylko potomkom polskiej elity mordowanej  przez Rosjan w Katyniu, potomkom zsyłanych z wielowiekowych domów rodzinnych do rosyjskich łagrów , tym co wyszli z armią Andersa, tym co uciekli spod noża ukraińskich bandytów do okrojonej  Polski i do innych części świata.  Ukraina jak inne zabrane po II wojnie  ziemie Rzeczypospolitej „popularna”  jest od wieków wśród Polaków czytających Mickiewicza (Prezydent RP) , Słowackiego, Sienkiewicza, Norwida, Conrada, Lema , Mackiewicza, Ossendowskiego, Herberta … słuchających Chopina, Kilara, Niemena i innych polskich kompozytorów z Ziem Wschodnich RP, uczących się na uniwersytetach na wykładach profesorów  ze Lwowa i Wilna ocalałych z pogromów, uczniów szkół edukowanych wspaniale przez elitę ocalałych nauczycieli , korzystających z podręczników profesorów lwowskich i wileńskich, studiujących  sztukę i kulturę i śledzących dokonania wybitnych Polaków (polecam IPN Giganci nauki).

Aby dodać komentarz, rozwiąż poniższe działanie. Ilość kropek odpowiada liczbie. (wymagane)