Tekst: Bożena Ratter
Noc 23 sierpnia 1939r zeszła mi na wesołej zabawie. Wydawał ją syn ambasadora Portugalii w Warszawie, Susa de Mendes – wspomina Jan Karski w „Tajnym Państwie”. Rankiem, następnego dnia po zabawie, otrzymał rozkaz mobilizacyjny. Przydzielony do dywizjonu artylerii konnej atak Niemców 1 września 1939 roku przeżył w Oświęcimiu, skąd wraz z rezerwową baterią ruszył na wschód.
Po 15 dniach marszu umęczeni, zlani potem, otępiali i zdezorientowani dotarliśmy w okolice Tarnopola. Był 17 września i datę tę zapamiętałem do końca życia. Na ulicach Tarnopola sowieckie wojska z czerwoną gwiazdą, sierpem i młotem a z megafonów komunikat:
-Komendant Płaskow żąda, aby natychmiast dołączyć do jego oddziału po uprzednim złożeniu broni. Będzie nam zwrócona w późniejszym czasie…. Odpowiedzią była kompletna, paraliżująca cisza. Działo się coś, co wykraczało poza nasze zdolności rozumienia. Trwaliśmy w bezwolnym transie. Jak manekiny. Nikt nie drgnął. W tej ciszy rozległ się krzyk –„Bracia! To jest czwarty rozbiór Polski! Boże zlituj się nade mną…Huk wystrzału rozległ się w powietrzu. …Na ziemi leżał podoficer. W stygnącej dłoni trzymał jeszcze pistolet (Jan Karski Tajne Państwo).
Jan Karski dostał się do rosyjskiej niewoli skąd w listopadzie udało mu się uciec. Uniknął losu zamordowanych m.in. w Katyniu 22 tysięcy obywateli polskich.
18 września 1939 roku Witold Krasicki, kapitan lotnictwa polskiego, został zaaresztowany przez sowietów i osadzony w obozie w Starobielsku skąd nigdy nie powrócił. W sowieckich obozach znaleźli się też inni przedstawiciele rodziny Krasickich. Wspomina córka Witolda, Elżbieta, „ rodzina poniosła spore straty, zginął mój ojciec, stryjeczny brat ojca w Oświęcimiu, stryj i brat stryjeczny zginęli w czasie Powstania Warszawskiego.
27 września 1939 r. zamordowany został wracający do domu żołnierz Wojska Polskiego hr Andrzej Potocki, brat żony Leona Sapiehy, ostatniego właściciela Krasiczyna. Ciało zamordowanego w Lipowcu szwagra hr Leon Sapieha wykupił od Ukraińców i pochował. Materiały źródłowe potwierdzają, że już od pierwszych godzin wojny niemiecko-polskiej we wrześniu 1939 roku liczne bandy ukraińskie, zorganizowane i niezorganizowane, dokonywały niezliczonych aktów dywersji i terroru. Napadały na pojedynczych przechodniów, a czasem małe grupki policjantów i żołnierzy Wojska Polskiego powracających z wojny do domów lub wycofujących się w kierunku Rumunii i Węgier. Wojskowych obdzierali z mundurów i często na miejscu mordowali.
Ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk napisał, że agresja Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku była początkiem II wojny światowej, w której OUN wzięła bezpośredni udział poprzez zorganizowanie i włączenie do składu Wehrmachtu jednostek zwanych „Legionem Ukraińskich Nacjonalistów” pod dowództwem niejakiego Romana Suszki. Legion ten wkroczył do Polski ze strony Słowacji, biorąc bezpośredni udział w agresji niemieckiej na Polskę, OUN współuczestniczyła zatem w agresji działając po stronie agresora – przytacza jego słowa Stanisław Jastrzębski podając przykłady jak Narajów, pow. brzeżański gdzie zamordowano około 80 żołnierzy polskich, w tym kilku oficerów i podoficerów oraz kapelanów. Przed egzekucją wszystkich rozbrojono, ściągnięto z nich mundury i obrabowano.
W latach siedemdziesiątych i przypadających na nie okres „propagandy sukcesu” ekipy Edwarda Gierka nie zmieniły propagandowego kłamstwa w sprawie Katynia. Nadal obowiązywały wytyczne dla cenzorów nakazujące milczenie. Zapis cenzury z 1975 stanowił:
„Nie wolno dopuszczać jakichkolwiek prób obarczania ZSRS odpowiedzialnością za śmierć polskich oficerów w lasach katyńskich”.
W 1980 r. przypadała czterdziesta rocznica Zbrodni. W związku z tym bezpieka przygotowywała się do wzmożonych działań operacyjnych. Dyrektor Departamentu III raportował:
„Działające w kraju nielegalne grupy antysocjalistyczne, ulegając zewnętrznej presji, podjęły wrogie działania w ramach »roku katyńskiego« – powołując m.in. Komitet Katyński, redagując i rozpowszechniając ulotki i opracowania propagandowe, kolportując antyradzieckie hasła, wykonując napisy o wrogiej treści i szeroko omawiając sprawę Katynia na łamach nielegalnych wydawnictw. W oparciu o systematyczne rozpoznanie negatywnych inicjatyw resort spraw wewnętrznych zaplanował i realizuje szereg działań zapobiegawczych. W ramach tych działań zakwestionowano dużą ilość wrogich materiałów propagandowych przeznaczonych do kolportażu oraz zlikwidowano punkty ich produkcji, przejmując służące do jej celów środki techniczne i materiały”.
Jest XXI wiek a czy działania cenzury choćby przykładowo redaktorów Gazety Polskiej, publicznej TV itp. nie są wierną kopią cenzury katyńskiej jak i jej uzasadnienie ?
Ile lat jeszcze będziemy czekali by szeroko omawiana na łamach niezależnych mediów sprawa ukraińskiego ludobójstwa na Polakach nie stygmatyzowana była jako działanie wrogie, pod wpływem zewnętrznej presji ( działanie ruskich onuc) i jako zapobiegawcze działanie blokowane w mediach społecznościowych?
Czasy PRL tłumaczy się zależnością od komunistyczne i zbrodniczej Rosji, od kogo zależni są przeciwnicy mówienia prawdy o zbrodni dokonanej na narodzie polskim przez ukraińskich nacjonalistów?
Róbmy wszystko, aby doprowadzić do potępienia przez władze Polski OUN, jako organizacji typu faszystowskiego, która była organizatorem sił zwalczających polski żywioł na Kresach Wschodnich II RP; realizując przez to założenia ideologiczne i programowe nacjonalizmu ukraińskiego; aby doprowadzić do potępienia UPA jako tej, która dopuściła się zbrodni ludobójstwa na polskiej ludności cywilnej –zwracał się Wiktor Poliszczuk do braci Polaków bez względu na ich wiek i miejsce pochodzenia, bez względu na ich przekonania polityczne w 1998 roku. Czy Grzegorz Wierzchołowski zalicza Wiktora Poliszczuka do sieci putinowskich trolli, która oplata Polskę?
Wśród pierwszych Polaków, którzy byli świadkami ekshumacji grobów katyńskich, odkrytych przez Niemców wiosną 1943 r., znaleźli się pisarze: Ferdynand Goetel i Jozef Mackiewicz. Wzięli oni udział w delegacjach organizowanych przez Niemców w kwietniu i maju 1943 r. dla polskich rzeczoznawców sądowych i medycznych oraz przedstawicieli Polskiego Czerwonego Krzyża. Po wojnie wszyscy trzej zostali oskarżeni o współpracę z okupantem niemieckim i cenzurą objęte ich wspaniałe dzieła literackie. I dzisiaj nieznane.