Tekst: Bożena Ratter
Narrację wystawy obrazów Jacka Malczewskiego z Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki przygotowanej jako „gest pomocy i solidarności” w Muzeum Narodowym w Poznaniu „spina” wiersz Wisławy Szymborskiej Koniec i początek o sprzątaniu po wojnie.
Wisława Szymborska jest również autorką kilku wierszy na cześć Lenina i Stalina oraz partii:
„Partia. Należeć do niej.
Z nią działać. Z nią marzyć. Z nią w planach nieulękłych.
Z nią w trosce bezsennej. Wierz mi to najpiękniejsze
co się może zdarzyć”.
Ukraina i Polska domaga się usuwania rosyjskich dyplomatów, artystów, sportowców a co z Wisławą Szymborską ?
Niszczenie przez Rosjan dzieł sztuki stanowi krzywdę wyrządzoną dziedzictwu kulturowemu nie tylko Ukrainy, lecz także całej ludzkości– czytam na stronie Muzeum.
POLACY W NIEWOLI, POD ZABORAMI również organizowali wystawę POLSKIEGO MALARZA JACKA MALCZEWSKIEGO – ale zachowali honor i odwagę.
…Zrozumieli oni potrzebę zgrupowania najlepszych sił malarskich ówczesnej Polski. Sprzyjającym momentem w tym celu była reorganizacja akademji sztuk pięknych, ówczesnej szkoły malarskiej, na kierownika której powołał rząd austrjacki Juljana Fałata w r. 1897. On to, sam świetny malarz, zaprosił na profesorów szkoły: Jana Stanisławskiego, Leona Wyczółkowskiego, Teodora Axentowicza, Jacka Malczewskiego, Konstantego Laszczkę, Józefa Mehoffera i innych. (…) Rok 1908 rozpoczął się pod znakiem wystawy we Wiedniu. Sprawa tej wystawy zabiera cały szereg posiedzeń już w poprzednim roku. Wreszcie wszystkie warunki zostały omówione, subwencja 3000 koron od ministerstwa przyznana, cały budynek Hagenbundu na cel tej wystawy uzyskano. Do urządzenia jej wyjechali do Wiednia pp. Ruszczyc, Teodor Axentowicz, Frycz i Pankiewicz. WYSTAWA TA, PRZYGOTOWANA Z JAK NAJWIĘKSZEM STARANIEM, ZAMIENIŁA SIĘ POPROSTU W WIELKĄ MANIFESTACJĘ SZTUKI POLSKIEJ. Otwarta w drugiej połowie stycznia, zwróciła na siebie uwagę całego świata kulturalnego Austrji a nawet Niemiec. (Sztuka Polska 1897 – 1922 Nakład i własność H. Altenberga, Gubrynowicza i Syna we Lwowie 1922)
Warto pamiętać kto finansował dzieła: Dnia 14 grudnia 1901 roku odbyło się w Krakowie posiedzenie komitetu Muzeum narodowego. Finanse gminy, mimo najszczerszej chęci, nie wystarczają, aby gmina mogła sama niemal utrzymywać instytucję, o której dobro powinien dbać cały naród w ogólności i kraj w szczególności. To toż komitet liczy na pomoc kraju… Przystąpiono wreszcie do kupna dzieł sztuki. Komitet nabył obraz Witolda Pruszkowskiego: „Sielankę” i Jacka Malczewskiego portret własny. (Biblioteka Warszawska1902 T.2)
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński nie szczędził ostrych słów pod adresem niemieckiego domu aukcyjnego, który sprzedał polską akwarelę skradzioną ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
A co ze zbiorami polskiego dziedzictwa narodowego na ziemiach zabranych – dziełami sztuki, bibliotekami, archiwami, świątyniami czy miejscami pamięci nie oddanymi do dzisiaj przez „bratniego sąsiada” ? Dewastowanie obiektów o wadze historycznej i artystycznej oficjalnie zalicza się do zbrodni wojennych – czytam na stronie Muzeum Narodowego w Poznaniu. Czy to nie dotyczy wielowiekowego dziedzictwa Rzeczypospolitej ?
Zniszczone okrutnie zamówione onegdaj przez polskiego króla Jana III Sobieskiego do kolegiaty wzniesionej przez hetmana Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi obrazy zostały wynikiem wielkich starań sprowadzone w 2008 roku do Polski i odrestaurowane za pieniądze polskiego podatnika by powrócić na Ukrainę i nie uzyskać zgody na zawieszenie w kolegiacie, pomniku narodowej przeszłości Rzeczpospolitej a w innych miejscach, nie spełniających wymogów dbałości o dzieła sztuki.
Na ścianach kolegiaty zawisły zamówione przez króla ogromnych rozmiarów obrazy przedstawiające bitwę pod Chocimiem w roku 1673 oraz zwycięstwa pod Wiedniem i Parkanami w roku 1683, zapewniające polskiemu monarsze europejską sławę. Pierwszy z obrazów wyszedł spod pędzla gdańszczanina Andrzeja Stecha, dwa pozostałe są dziełami Martina Altomontego. Płótna te nawiązywały do obrazu Bitwy pod Kłuszynem ufundowanego jeszcze przez hetmana Żółkiewskiego. Malowidła odnawiane były w XIX przez krakowskich i lwowskich malarzy a koszt tego przedsięwzięcia pokrywano z funduszu wydziału krajowego we Lwowie oraz ze składek społeczeństwa i darów.
NAWET W CZASIE WOJNY W 1917 ROKU WE LWOWIE WYSTAWIONO MALCZEWSKIEGO DLA UCZCZENIA LEGIONÓW POLSKICH :
Naród polski utrwalał zawsze przez natchnione dzieła najlepszych swych synów wiekopomne chwile swej tak sławnej i tak bohaterskiej historii, więc i Legiony dzisiejszej doby musiały
znaleźć twórców, którzy by dzieje tego polskiego, heroicznego czynu i jego całego romantyzmu potomności w wieczną przekazali pamięć. I tak powstały arcydzieła, które obejmuje dzisiejsza wystawa legionowa. Pierwszorzędne talenty podały sobie ręce, by
stworzyć całość, godną polskiej kultury, godną polskiego imienia. Fałat, Malczewski, Wyczółkowski, Mehoffer, Kossak, Rozwadowski, Lentz, Rembowski, Uziembło, Janowski i tylu, tylu innych w godowy mundur przystroili żołnierza polskiego i zwartym ordynkiem stanęli w kresowym grodzie na przegląd, na podniesienie ducha i pociechę rodaków.