Tekst: Bożena Ratter
Zdecydowana większość Polaków trzyma kciuki za Ukraińców – pisze Piotr Zychowicz. Kciuki? Polacy wychowani w cywilizacji łacińskiej i walczący heroicznie przez wieki z podstępnymi agresorami ze wschodu i zachodu nie tylko nie akceptują agresji i zniewolenia ale każdego dnia modlą się o życie i wolność sąsiada. Co nie oznacza, że rezygnują ze swojej tożsamości narodowej i wyrażają zgodę na wykorzystanie wojny dla celu fałszowania historii Rzeczypospolitej, która ich przez wieki kształtowała.
Czyli to nacjonaliści tworzyli narody? A nie odwrotnie– zadaje Zychowicz pytanie Jarosławowi Syrnikowi.
Oczywiście. To szło z góry w dół, a nie z dołu do góry. Grupy intelektualistów wymyślały narody, odwołując się do rozmaitych tradycji historycznych. NOWOCZESNY NARÓD POLSKI TEŻ POWSTAŁ W WIEKU XIX – brzmi odpowiedź.
Naród polski istniał już 1000 lat ukształtowany nie hajdamacczyzną ale Chrztem w 966 roku i okrzepnięciem w cywilizacji łacińskiej. Nie chciał się unowocześniać, chciał odzyskać niepodległość gwałtem odebraną i odzyskać ziemie przodków, na których żyło 12 narodowości i grup etnicznych, których Polacy przez wieki bronili przed barbarzyńcami oddając życie i majątki.
PROF. TOMASZ SIEMIRADZKI, POLSKI HISTORYK EMIGRACYJNY, działacz polonijny pisał: Z pewnym rodzajem dumy przystępuje każdy Polak do czytania porozbiorowych dziejów swojego narodu. Jest to jeden z najpiękniejszych okresów naszej historii i jedna z najświetniejszych stronic dziejów ludzkości. Historia nie zna ani jednego narodu, któryby wpadłszy w niewolę w tak wyjątkowo ciężkich warunkach, bronił swej niepodległości z taką odwagą i poświęceniem jak jej bronił naród polski. Ta ciągła walka z potrójnym wrogiem, walka ciężka i krwawa, testamentem spadająca z ojca na syna, jest jednym z najwspanialszych zjawisk w historii nowożytnej. (Tomasz Siemiradzki)
Wydelegowany w 1914 r. przez Naczelny Komitet Narodowy inż. Artur Walenty Hauser, by emigracyi polskiej tam osiadłej, przedstawił położenie kraju i wezwał do współdziałania pisał w sprawozdaniu w 1916 roku: Wspomniałem o Ukraińcach i chcę im jeszcze kilka słów poświęcić. Z faktów, które zebrać zdołałem, z tego, co mówią oni i co piszą, widzę, że celem ich wysiłków jest walka przeciwko Polsce. Przypomina mit to trochę stanowisko żydów, którzy nie mogąc stworzyć celu pozytywnego, postawili walkę z nami za cel główny, w czasie wojny europejskiej. NALEŻAŁOBY ZAPYTAĆ UKRAIŃCÓW, CZY HASŁO „WOLNA UKRAINA” ZBANKRUTOWAŁO, że o niem się nie mówi i nie pisze, a zajmuje jeno WYŁĄCZNIE SPRAWAMI POLSKIEMI, WALCZĄC PRZECIWKO NIM INTRYGĄ I KŁAMSTWEM.
Delegat Rusinów na zgromadzeniach nieustannie zajmował się Polakami. Opowiadał on niesłychane rzeczy o zdradach, o tym, że Legionów Polskich właściwie nie ma, że je narodowi demokraci polscy rozbili, że są tylko legiony ukraińskie. Nie byłoby jeszcze tak źle, gdyby te opinie, tak autorytatywnie podawane, pozostawały tylko w samem ich środowisku. Niestety, Rusini wzięli na siebie rolę informatorów Węgrów, Niemców, Czechów, nawet Włochów w sprawach Polski. Pola dla złej woli jest w Ameryce bardzo dużo. W konsulatach austro – amerykańskich i w Ambasadzie samej, prócz dwóch, niema więcej Polaków. Zajęci są tam Węgrzy, Czesi, Rusini, Niemcy, nic łatwiejszego zatem, jak znaleźć przystęp wszędzie, i znosić tendencyjne informacje w sprawach naszych. (inż. Artur Walenty Hauser)
Należałoby zapytać Piotra Zychowicza i innych reprezentantom ukraińskiej narodowości wypowiadających się w prasie, mediach, twórczości różnego autoramentu, dlaczego zajmują się SPRAWAMI POLSKIEMI, WALCZĄC PRZECIWKO NIM INTRYGĄ I KŁAMSTWEM? Zamiast ruszyć na front. A jak przeciwstawiają się antypolskiej propagandzie przedstawiciele Rządu, MSZ i placówek dyplomatycznych ?
Kiedy w XIX wieku zaczął się kształtować naród ukraiński, okazało się, że 93 procent jego potencjalnych członków to chłopi. Szlachta mówiła po polsku. Dlatego ukraińskie odrodzenie narodowe było ruchem chłopskim – na pytanie Zychowicza o kształtowanie się tożsamości Ukraińców odpowiada Jarosław Syrnik.
Dla propagandy ukrainizmu i antypolonizmu prowadziła inteligencja ukraińska działania nie tylko na terenie zaborów posługując się językiem rosyjskim, ukraińskim, polskim, angielskim, niemieckim.Spis kanadyjskiej ludności z 1911 roku podaje ogółem liczbę Rusinów w Kanadzie na 215.000. Większa część ruskich fermerów posiada po 160 akrów (120 morgów). Na 77.000 samodzielnych fermerów ruskich przypada dwanaście i pół miliona akrów wartości około 184,800.000 dolarów. Mają tam 9 pism periodycznych. (Świat Słowiański). Doskonale służyły i służą ukrainizmowi i antypolonizmowi.
Profesor Leon Syroczyński wspomina, iż o ile w 1856 studenci w Kijowie łączyli się dla celów wzajemnej, materialnej i duchowej pomocy bez podtekstu politycznego, to w 1862 roku w ukraińskiej Hromadzie, kole założonym dla rozwoju ludu ruskiego, zażądano na wniosek Antonowicza ( który starając się o katedrę uniwersytecką historii Rosji na Uniwersytecie Kijowskim, przyjął uroczyście prawosławie ) i Rylskiego, aby członkowie przyznający się do narodowości polskiej opuścili społeczeństwo polskie i jako Rsuini katolickiego wyznania i polskiego pochodzenia weszli w skład ruskiej grupy, albo trwali na stanowisku, że będąc Polakami i katolikami, nie jesteśmy równoprawnymi obywatelami ziem ruskich. Polscy członkowie owej ukraińskiej Hromady i polski ogół nie wahali się w wyborze drogi; wystąpienie z organizacji gmin polskich równało się dla nich OPUSZCZENIU KADRÓW NARODOWYCH, STAWAŁO SIĘ APOSTAZJĄ- pisał prof. Leon Syroczyński. Zwrócił uwagę na odmienną postawę Antoniego Jurjewicza, reprezentanta gminy ukraińskiej, otwarcie oceniającego decyzję Antonowicza i Rylskiego jako niesłuszną.
Ten moment, to wzniecenie sporu o postępowanie Polaków na Rusi, odpowiadające życzeniom Rusinów, co siebie uważali za reprezentacyę ludu, uważam za początek kwestii Ruskiej… Nie brak było potem momentów zaostrzających antagonizm Rusinów i Polaków. Do tych należały wykłady prof. Stawrowskiego …wykładający z reguły starożytną powszechną historyę, ogłosił w r. 1861/2 dodatkowy wykład z historyi Rusi, z dziejów XVII. w., a szczególnie z epoki Chmielnickiego i buntów Kozackich, w których z lubością i całą pełnią szczegółów opisywał okrucieństwa popełniane przez tłumiące te bunty wojsko polskie i prywatne chorągwie. Wykładał w jednej z największych sal Uniwersytetu i młodzież, nie wiele z reguły interesująca się jego wykładami z historyi Rzymu czy Grecyi, tłumnie tu uczęszczała; przychodzili Rusini i Rosyanie, aby go oklaskiwać, chodzili i Polacy, słuchając go z oburzeniem. (Wspomnienia kijowskiego studenta).