Litewski parlament zaaprobował we wtorek projekt ustawy określającej nowe zasady zapisu nazwisk w dokumentach. Przynosi ona niewielkie zmiany dla miejscowych Polaków.
Obowiązujące dotychczas na Litwie prawo uniemożliwiało oficjalny zapis literami innymi niż występującymi w litewskim alfabecie. Także nazwisk w dokumentach osobistych i innych. Było to problemem zarówno dla osób pochodzących z obcych państw jak i obywateli Litwy zawierających małżeństwa z takimi osobami. Było to także problemem dla mniejszości narodowych, w tym dla
Nowa ustawa wprowadza niewielkie zmiany w ich sytuacji. Uchwalona przez Seimas według projektu rządowego ustawa zezwoli na użycie w zapisie nazwiska „w” zamiast „v” bądź „cz” zamiast „č”, jednak nadal uwzględnia wyłącznie litery z klasycznego alfabetu łacińskiego. Oznacza to, że osoby polskiej narodowości nie będą mogły oficjalnie zapisać swoich imion i nazwisk polskimi znakami diakrytycznymi, nie będzie możliwości użycia w dokumencie liter takich jak „ż”, „ć” czy „ł”.
We wtorkowym głosowaniu ustawę poparło 82 parlamentarzystów, w tym z koalicji rządzącej, od której wyszedł projekt. Przeciw głosowało 32. Byli to głównie reprezentanci Litewskiego Związku Rolników i Zielonych. Trzech deputowanych wstrzymało się od głosu, jak podał portal zw.lt.
Aby ustawa stała się prawem musi zostać podpisana przez prezydenta Gitanasa Nausėdę. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej przed zdobyciem stanowiska prezydenta Nausėda zadeklarował, że wolałby aby oryginalny zapis nazwisk pojawiał się nie na głównej stronie dokumentów osobistych, ale na dodatkowej, opcjonalnej stronie. Jak powiedział w wywiadzie dla „Przeglądu Bałtyckiego” w 2019 r. – „Trzy literki można sobie wyobrazić, ale problem jest z większą liczbą znaków diakrytycznych”… – więcej w portalu kresy.pl