Z inteligencją komunistyczną trudno znaleźć nić porozumienia – posługują się intelektem, aby rzeczy fałszować

1 sierpnia 2022

KAZIMIERZ WIERZYŃSKI – MODLITWA ZA ZMARŁYCH W WARSZAWIE

Wieczne odpoczywanie

Racz im dać, Panie,

Na Powązkach, na placach, na skwerach,

Pod ruinami domów,

W zasypanych piwnicach,

Tam gdzie kto padł,

Gdzie umierał.

Ofiaruj spokój im zaświatowy

I na mogiły pośpiesz z pomocą,

Bo trzeba było z miejsca na miejsce,

Spod trotuaru pod kamień grobowy,

Już uleżałe przenosić głowy

I sen ich naruszać nocą.

Wyróżnij nieznanych i bezimiennych

Światłem, które wieczyście połyska,

Bo cóż im z ludzkiej, doczesnej pamięci,

Kiedy pod krzyżem i hełmem pośnięci

Nie mają nawet nazwiska.

Niech serce twoje ich wynagrodzi

I od najbliższych odejść pomaga,

Bo matkom, co kładły im bandaż na skroni,

Szeptali wargą stygnącą w agonii,

Jak miłość i jak zaklęcie:

Mokotów, Praga,

Okęcie.

 

Odbierz im rany, pozwól zapomnieć

O nocach w męce i dniach bez ratunku,

Bo gdy pod ścianą rozbitych szpitali

Marli bez wody i opatrunku,

Cisza z przedpola zapadła złowroga,

I nie koledzy ich salwą żegnali

Lecz werbel zwycięski wroga.

 

Spójrz, Sprawiedliwy, na dzieło bez miary,

Bo z krwi i z mąk ich, nad miasto, nad gruzy,

Nad niebotyczne, ogromne pożary

Gorzkim rozwiane dymem,

Los nasz się dźwigał wysoko i w burzy

Stoi przed nami olbrzymem.

 

Spójrz, Sprawiedliwy, na dzieło bez miary,

Na wolność, co rośnie z nich nieprzerwanie,

Choć gasła z każdym pospołu:

Otwórz niebieską przed nimi bramę,

Do wojujących zalicz kościołów,

Zachowaj moc ich i oddaj im, Panie,

Ziemię ojczystą na wieczne władanie.

Amen.

Zbigniew Herbert w rozmowie z Jackiem Trznadlem powiedział : ” Intelektualiści nie chcą widzieć rzeczy prostych. Z inteligencją komunistyczną trudno mi znaleźć nić porozumienia. Posługują się intelektem, aby rzeczy fałszować. To znaczy, nie mówić, że to jest niewola, ale „pewne ograniczenie suwerenności, wynikające z geopolitycznego układu, będącego wynikiem historycznej sytuacji, w której znalazł się nasz naród, pod ciśnieniem..” i tak dalej”.

Nie chcieli i nie chcą mówić, iż zbrodni ludobójstwa na Polakach dokonali Niemcy, Rosjanie i Ukraińcy – również podczas Powstania Warszawskiego. Przed pojawieniem się „uchodźców” ukraińskich posługujących się językiem rosyjskim, który we wschodniej części Ukrainy , gdzie toczą się walki, jest językiem urzędowym, i Piotr Gursztyn w TV Historia twierdził , iż to nie Ukraińcy brali udział w tłumieniu powstania warszawskiego gdyż oprawcy posługiwali się  językiem rosyjskim.

Powstańcy bali się najbardziej Kozaków i Ukraińców z uwagi na ich azjatyckie okrucieństwo.

ZEZNANIA SKŁADAM ZGODNIE Z PRAWDĄ, CO POTWIERDZAM PODPISEM.

Na placu Żelaznej Bramy w środek naszej biegnącej [grupy] wjechały czołgi i razem z nami wycofywały się. Niektórzy Niemcy odbierali kobietom węzełki i odgradzając się nimi, szli pośrodku. Zewsząd padały pociski. Sama widziałam, jak jakiś Ukrainiec podbiegł do mężczyzny niosącego na rękach dziecko, odebrał mu je, chwycił za nogi i rzucił w ogień płonącego domu. Po drodze podbiegali z boku Ukraińcy, łapali młode kobiety i zabierali

ze sobą. [Jakaś] matka, która błagała o zostawienie córki, została pobita kolbami i skopana. Przez cały czas do nas i do cofających się Niemców strzelała artyleria, dopiero w połowie Wolskiej usłyszeliśmy polski rozkaz „Nie strzelać!” i ogień ustał. Wtedy mogliśmy iść spokojniej. Koło ulicy Bema Ukraińcy i esesmani zdejmowali z kobiet palta, zabierali walizki

i rzucali pod czołgi, odbierali pierścionki, torebki, portmonetki i wyrywali pieniądze.

Koło kościoła na Woli zatrzymano nas. Ukraińcy wybrali wszystkie młode kobiety i odciągnęli na bok. Nas pognali dalej, na polach widzieliśmy płonące stosy, od których niosło spalonym mięsem, i widzieliśmy trupy.

Na dworcu załadowano nas do pociągu i powieziono do Pruszkowa.

GRABOWSKA – Warszawa 14 II 45 roku

Simon Wiesenthal, człowiek sumienie, honorowy obywatel wielu krajów, ciągle pamiętał i walczył o prawdę. „Świat musi znać prawdę, najpierw prawda cała, a później sprawiedliwość. Bo jeśli my to wszystko zapomnimy i są ludzie, którym zależy na tym, żebyśmy zapomnieli to historia może się powtórzyć. Nie jest jakimś prawem, że to musi zacząć się od Żydów, tym razem zaczęło się od Żydów a później było 20 innych narodowości. Każdy dzień powinien być dniem pamięci„.

Zwłaszcza gdy oprawca odmawia powiedzenia prawdy.

Pamiętajmy, iż z niemieckim i rosyjskim agresorem  walczyli Polacy zmobilizowani na terenie całej Rzeczypospolitej czyli również Polacy zamieszkali od wieków na Jej Ziemiach Wschodnich.

Zgrupowanie Stołpecko Nalibockie AK przedzierając się z Puszczy Nalibockiej za Niemnem, pokonało 500 kilometrowy szlak, by przed godziną „W” stanąć u bram Warszawy.

W Puszczy Kampinoskiej w miejscowości Górki toczył walkę z niemieckim najeźdźcą 14 Pułk Ułanów Jałowieckich, który w ostatnich dniach sierpnia 1939 roku wyruszył z polskiego miasta Lwowa, aby bronić zachodniej granicy Polski a potem Warszawy. Walczyli Polacy z jednostki wyróżnionej Orderem Virtuti Militari za walki w latach 1918-1920 oraz za „niezwykłe męstwo” w 1939 roku.

Nie mogli wrócić do rodzinnych domów, które zostały spalone wraz z pozostałymi członkami rodzin przez ukraińskich sąsiadów , o ile wcześniej nie zostali oni zamordowani lub zesłani na „nieludzką ziemię.”

Podczas uroczystości 9 maja 1945 roku liczne areszty i więzienia były już zapełnione żołnierzami AK – również z Ziem Wschodnich RP. Po przesłuchaniu przewieziono nas do więzienia i szykowano do wywiezienia do Rosji – opowiada żołnierz AK, Tadeusz Gołaszewski w filmie „Osaczeni”. Miał wtedy 15 lat.

Było i tak, iż zmobilizowani mężczyźni w 1939 roku mając świadomość represji, które ich czekają po ujawnieniu się po zakończeniu wojny (śmierć, katownie, okaleczenie i wykluczenie) uciekali przed UB posługując się fałszywą tożsamością. Ukrywali się w odległych regionach Polski, ukrywali pochodzenie, wykształcenie, niszczyli dokumenty. „Nie można było powiedzieć tego, co się myśli, co się czuje, przyznać się do tego, kim się było, bo inaczej UB na pewno dobrałoby się” – wspomina trzeci bohater filmu „Osaczeni”.

Tak żyli chłopcy i dziewczęta, sieroty, których rodziny zostały wymordowane lub zesłane, domy rodzinne zrównane z ziemią lub przeszły w ręce „zwycięzców”. Zaczynali życie od zera, bez żadnej pomocy państwa, ciężko pracując i głodując.

Zagrabiony majątek gromadzony przez wieki przez ich przodków Polaków do dzisiaj nie został zrekompensowany przez władze Ukrainy.

Również Warszawiacy, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim, wypędzeni z miasta zaszywali się w którymś z miejsc na Ziemiach Odzyskanych. Rozpoczynali pracę zgodnie z wykształceniem, jako lekarze, nauczyciele, inżynierowie. Niestety, i do nich docierali rodacy ubecy w latach pięćdziesiątych, wyciągano ich nocą z domów, zawożono do więzienia gdzie „sędziowie” na podstawie sfingowanych procesów wydawali wyroki śmierci.

Bożena Ratter

30 lipca 2022

Aby dodać komentarz, rozwiąż poniższe działanie. Ilość kropek odpowiada liczbie. (wymagane)