Echa z powstania styczniowego – składamy tę książkę na zatraconych, zapomnianych mogiłach bojowników powstania styczniowego. Oby wszystko, co wyższe, szlachetniejsze spoczywa w owych grobach, przyświecało życiu przyszłych pokoleń – pisał Marian Dubiecki w 1922 roku w Zamościu.
Pamiętam dotąd chwile owych wiosen,
Gdy serca nasze paliła tęsknota,
A bór nam szumem dębów swych i sosen
Śpiewał, jak stary rycerz wajdelota,
Rycerskie dzieje naszych ojców chwały,
Które nas czarem swoim upajały.,.
I wszystko, wszystko wciąż mówiło o Niej,
O nieśmiertelnej, co w grobowcu czeka
Na odwalenie kamiennego wieka…
ADAM ASNYK
Ginęliśmy w XVIII wieku jako państwo, stary gmach Rzeczypospolitej rozpadał się, potrzebował gwałtownie odnowienia, rozpoczynaliśmy jego przebudowę, która się nawet świetnie zapowiadała, sąsiedzi wschodni i zachodni wstrzymali pracę naszą – ale jako naród nie zginęliśmy. Już we trzy łata po upadku państwa zaczynamy marzyć o zmartwychwstaniu Tej, co „nie zginęła”. Ten żywioł nadziei nie znikał w duszy społeczeństwa w ciągu wielu dziesiątków lat… – cały artykuł Bożeny Ratter