Apel środowisk Akademickich Klubów Obywatelskich im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Poznania, Warszawy, Krakowa, Łodzi, Katowic, Gdańska, Torunia, Olsztyna i Wrocławia w sprawie pojednania polsko-ukraińskiego
Do niedawna nie spodziewaliśmy się, że tuż za naszą wschodnią granicą rozpętana zostanie wojna na skalę całego państwa, że będziemy świadkami bombardowania miast, pacyfikacji osiedli, bestialstwa wobec ludności cywilnej. Nie spodziewaliśmy się też, że nasza Ojczyzna stanie się schronieniem dla milionów prawdziwych uchodźców wojennych, którzy będą tu szukać ratunku przed zagrożeniem życia w swoim kraju.
Z dumą i satysfakcją możemy stwierdzić, że nasz Rząd i nasz Naród w sposób wzorowy — jak dobry sąsiad — udziela wszechstronnego wsparcia materialnego i moralnego Ukrainie oraz jej obywatelom.
Jako przedstawiciele środowiska naukowego, którzy ponad 10 lat temu zaangażowali się w proces szerzenia w społeczeństwie świadomości i postaw patriotycznych sądzimy, że można uczynić więcej. Można wreszcie dokonać głębokiego i trwałego pojednania polsko-ukraińskiego. To jest sprawa, która mogłaby przynieść zasadniczą zmianę w obszarach żywotnych dla obu narodów i całego naszego regionu.
Dotychczasowe gesty i deklaracje, jak choćby słowa prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie” były ważne, lecz okazywały się niewystarczające. Nadal ostentacyjnie honorowano tam postaci i organizacje, których celem była eliminacja Polaków i polskości. Nadal szykanowano Polaków i polskie miejsca pamięci. Należy podkreślić, że dla strony ukraińskiej równie niezrozumiały po polskiej stronie był brak świadomości naszych win — tego, że ze strony Rzeczypospolitej zabrakło odpowiedniego zrozumienia dla ukraińskich aspiracji narodowych.
Jest niemal cudem, że mimo tych obciążeń w obecnej sytuacji na potrzebę napadniętego sąsiada nie tylko nasz rząd, ale i przytłaczająca większość Polaków odpowiedziała otwarciem i gotowością do poświęceń. Z drugiej strony, ta reakcja naszego społeczeństwa spotkała się z bardzo ciepłą odpowiedzią i wdzięcznością Ukraińców. Jeden i drugi fakt pokazują dobitnie, że mimo trudnej historii jesteśmy gotowi na prawdziwe pojednanie.
Szczęśliwie, oprócz dramatycznych i przykrych zdarzeń w naszej przeszłości zaistniały także ważne przykłady współpracy i jedności wobec wspólnych zagrożeń. Można przywołać postaci, które stanowią przykłady układania wspólnej drogi, jak Piotr Konaszewicz (Sahajdaczny), czy Symon Petlura. Wiele pięknych kart polsko-ukraińskiego dialogu zapisali twórcy kultury: pochodzący z ziem ukraińskich pisarze języka polskiego w XIX i XX wieku oraz ukraińscy literaci i intelektualiści inspirowani romantyzmem i modernizmem.
Konkretne kroki w kierunku pojednania powinny zostać podjęte przez właściwe organa administracji państwowej obu krajów. Ufamy, że starania przyniosą pozytywne rezultaty. Jako reprezentanci środowiska naukowego i społecznych kręgów patriotycznych dysponujący określonym kapitałem intelektualnym i moralnym chcemy swoim głosem przyczynić się do tego, żeby wspomniany proces został przyspieszony i wzmocniony w oparciu o prawdę i dobrą wolę.
Uważamy, że w imię pojednania Polacy i Ukraińcy powinni poznać i uznać wszystko, co w naszej historii krzywdziło drugą stronę. Powinniśmy wyrzec się jakiegokolwiek gloryfikowania takich postaw. Powinniśmy dołożyć starań, by w edukacji i świadomości społecznej obu narodów była upowszechniana prawda służąca odróżnieniu dobra od zła w duchu chrześcijańskim. W tym celu postulujemy powołanie wspólnej polsko-ukraińskiej komisji historycznej z udziałem także osób spoza środowiska historycznego, tak aby wyjaśnienie tych spraw zyskało aprobatę w pełnym przekroju społecznym.
Jednocześnie powinniśmy po obu stronach granicy zezwolić na upamiętnienie doznanych krzywd w sposób nierażący gospodarzy, w duchu zadośćuczynienia ofiarom i ich potomkom. Powinniśmy wyrzec się jakiegokolwiek rewizjonizmu. W oparciu o prawdziwe, szczere przeproszenie i wybaczenie wszelkich krzywd powinniśmy odłożyć je do kart historii — nie jako niebyłe, lecz jako już niewzbudzające negatywnych emocji, niewpływające na nasze obecne i przyszłe relacje i działania.
Wierzymy, że tak potrzebne pojednanie jest możliwe — tym bardziej, że w rzeczywistości dokonały się już pierwsze, konkretne kroki. Teraz od nas zależy kontynuacja tego pozytywnego procesu. Trudne czasy wymagają odważnych działań. Ufamy, że dramat wojny zakończy się zwycięstwem, które wykorzystamy dla obustronnej korzyści. Wierzymy też, że proces pojednania polsko-ukraińskiego może stać się wzorem dla innych naszych sąsiadów, zwłaszcza z obszarów dawnej I Rzeczypospolitej, zwanej przecież Rzecząpospolitą wielu Narodów.
Rozpoczęły się już starania o uruchomienie procesów odbudowy zniszczonej Ukrainy, w czym Polska aktywnie uczestniczy – nie czekajmy więc na zakończenie wojny i sprawmy, by pojednanie polsko-ukraińskie także na poziomie międzypaństwowym mogło toczyć się równocześnie.
prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak – przewodniczący AKO Poznań
prof. dr hab. Grzegorz Kucharczyk – wiceprzewodniczący AKO Poznań
prof. dr hab. Bogusław Dopart – przewodniczący AKO Kraków
prof. dr hab. inż. Artur Świergiel – przewodniczący AKO Warszawa
prof. dr hab. Michał Seweryński – przewodniczący AKO Łódź
prof. dr hab. inż. Bolesław Pochopień – przewodniczący AKO Katowice
prof. dr hab. inż. Andrzej Stepnowski – przewodniczący AKO Gdańsk
prof. dr hab. Małgorzata Suświłło – przewodnicząca AKO Olsztyn
dr hab. Jacek Piszczek – przewodniczący AKO Toruń
prof. dr hab. Mariusz Orion Jędrysek – przewodniczący AKO Wrocław
Odpowiedź Bożeny Ratter na „Apel akademików”
Pojednanie może nastąpić między zbrodniarzami i ofiarami.
Zbrodniarz powinien się zastanowić nad tym co zrobił, osądzić to jako zło przeciw Bogu i człowiekowi, żałować szczerze za grzechy A NIE MÓWIĆ WY TEŻ.
Przyznać się publicznie tak jak my chrześcijanie w konfesjonale , oni zbrodniarze przed światem.
Prosić o przebaczenie ofiary.
Zobowiązać się, że nie będzie tego więcej czynił.
Zobowiązać się do naprawienia krzywdy – tak wyjaśniał ks. Waldemar Chrostowski istotę przebaczania.
Czy my Polacy mamy Żydom powiedzieć : przebaczcie i my przebaczymy – gdy oni nas niesłusznie oskarżają o odpowiedzialność za shoah? To samo próbują uczynić również polskojęzyczni Ukraińcy przebywający w Polsce.
Ja nie zgadzam się jako przedstawiciel polskiego narodu, który NIGDY NIE ZGOTOWAŁ INNEMU NARDOWI CZY GRUPIE ETNICZNEJ HOLOCAUSTU ZA TO, ŻE JEST INNYM NARODEM – na obrażanie honoru Rzeczypospolitej, która jeśli powiększała się dołączając nowe ziemie choćby poprzez Unię, dawała nowym obywatelom te same prawa, taką samą opiekę i tolerancję jakie mieli mieszkańcy całej Rzeczypospolitej.
Czy uczynienie Petlury – który mordował Żydów, o czym Szymon Wiesenthal , żyd ścigający zbrodnie II wojny światowej mówił oficjalnie całemu światu – bohaterem i przykładem może być intencją Polaka dbającego o honor i dobre imię Polski?
Ulubiony adiutant Piłsudskiego, Lis Kula zabity przez Ukraińca…chwała mu za to?
Przebaczać mogą ofiary temu sprawcy, który o przebaczenie prosi.
Czy p. Zelenski powie swoim rodakom, nam i światu o odpowiedzialności Ukraińców za szczególnie okrutną zbrodnię na Polakach zamordowanych, wypędzonych w jednej koszuli, okaleczonych fizycznie i psychicznie, ograbionych z majątku gromadzonego przez przodków a nawet mogił przodków niszczonych przez Ukraińców na potęgę.
Czy uczyni tak, jak p. Merkel w Oświęcimiu mówiąca otwartym tekstem, że ZA TO , CO SIĘ STAŁO WINNI SĄ NIEMCY ?
Przecież można przyznać się do winy i robić swoje. Przyznanie się do winy nie przeszkadza Niemcom szykanować Polaków i chwalić się jak mądrze rządzą UE .
Tylko dzieje się to w czasie gdy ŚWIAT JUŻ POZNAŁ PRAWDĘ O II WOJNIE I O POLAKACH JAKO OFIARACH , ŁATWIEJ NAM POLEMIZOWAĆ I BRONIĆ SIĘ.
Natomiast jeśli chodzi o relacje ze wschodnim sąsiadem – zabronione było o tym mówić Polakom na lekcjach historii jak i prowadzić badania i pisać publikacje, co pozwoliłoby nam i światu poznać prawdę o tych relacjach i o ludobójstwie nacjonalistów ukraińskich na narodzie polskim, żydowskim, ormiańskim. JAK BRONIĆ SIĘ PRZED OSZCZERCAMI SKORO NIE ZNA SIĘ HISTORII?
Kanadyjska i amerykańska, bardzo silna diaspora ukraińska już od zakończenia II wojny nad fałszowaniem relacji polsko ukraińskich pracuje , o czym pisał ukraiński historyk Wiktor Poliszczuk mieszkający w Kanadzie i Polacy, którzy tam zamieszkali zmuszeni do banicji.
Ukraińcy w Polsce demonstrują od lat lekceważący do Polski stosunek.
Mamy pojednać się i przebaczyć czyli zgodzić się na to, by w muzeum, byłym więzieniu polskich patriotów na Łąckiego we Lwowie była w angielskim i ukraińskim języku, że Ukraina była pod polską okupacją od 1918r. ?
Zgodzić się na to, by Ukraińcy zamieniali rolami kata i ofiarę i fałszowali historię Rzeczypospolitej , będącej przedmurzem chrześcijaństwa , jak czynią to we wszystkich historycznych i drogich Polsce miejscach?
Na murze kolegiaty w Żółkwi, która przez ród Sobieskich zbudowana i wyposażona jako Panteon Narodowy nie tak dawno Ukraińcy wmurowali popiersie Chmielnickiego. Czyli dobrze, że nas mordował? Tak zresztą napisał autor Ludowej historii Polski, p Leszczyński, z czym polemizował prof. Andrzej Nowak.
Naszą historię już teraz piszą ukraińscy „specjaliści” , mamy to zaakceptować?
A o naszym dziedzictwie kulturowym nie mówią, że je odziedziczyli po Rzeczypospolitej i nie chcą o tym powiedzieć turystom ze świata we Lwowie i innych drogich Polakom miejscach na Ukrainie. To jest żenujące, iż nasze kulturowe dobra zostają przerabiane na ukraińskie w bardzo prymitywny sposób.
Ukraińcy wypierają fakt istnienia Rzeczypospolitej z pamięci swego, naszego narodu i przede wszystkim świata od dawna. Czynią to z niechęci do polskości ( delikatnie powiedziane), nie mają żadnego poczucia winy.
Nigdzie nie ma polskiej flagi na Ukrainie choć w nawet polskim parlamencie polską zastąpiono ukraińską.
Apel „środowiska akademickiego” nie jest apelem polskiego środowiska naukoweo, nie jest też na pewno napisany w duchu Kardynała Stefana Wyszyńskiego:
„I CHOCIAŻ BY OBWIESZCZONO NA TRANSPARENTACH NAJROZMAITSZE WEZWANIA DO MIŁOWANIA WSZYSTKICH LUDÓW I NARODÓW NIE BĘDZIEMY TEMU PRZECIWNI, ALE BĘDZIEMY ŻĄDALI ABYŚMY MOGLI ŻYĆ PRZEDE WSZYSTKIM DUCHEM, DZIEJAMI, KULTURĄ I MOWĄ NASZEJ POLSKIEJ ZIEMI WYPRACOWANEJ PRZEZ WIEKI ŻYCIEM NASZYCH PRAOJCÓW”
Komisje historyczne polsko ukraińskie już pracowały nad naszymi wzajemnymi relacjami i rezultat był taki jak poniżej umieszczony w gazecie w 2017 roku:
Środa , 22 listopada 2017
Zawsze problemem jest interpretacja faktów i tutaj nie musi być jednomyślności, ale co do samych faktów możemy stwierdzić, że było tak, a nie inaczej. Tymczasem już rok temu pojawiły się pierwsze oznaki, że naszym partnerom nie zależy na prawdzie – mówi prof. Waldemar Rezmer.
Polski historyk zrezygnował właśnie z przewodniczenia Polsko-Ukraińskiemu Forum Historyków.
Dla tych, którzy odwołują się do pojednania z Niemcami:
Pojednanie czyli list do biskupów niemieckich został napisany po tym, jak cały świat obiegły zdjęcia stosów trupów i innych drastycznych zdjęć, widzieli to okrucieństwo wyzwalający obozy Francuzi Amerykanie Belgowie.. Cały świat o niczym innym nie mówił!!!!
Potem był transmitowany proces norymberskim na całym świecie , wyroki na morderców wydawali w swoich krajach Szwedzi Austriacy …to zasadnicza różnica, nie dajmy sobą manipulować!!.
Ukraińcy naukowcy, politolodzy i inni specjaliści – doradcy rządowi zostali przyjęci do wszystkich państwowych instytucji, patrz IPN ..
Czy możliwe jest, że gdy zakończy się wojna zostaną zwolnieni z tych posad i przestaną być doradcami uładzenia historii w myśl narodu ukraińskiego? Czy pozwolą się zwolnić i my wtedy powiemy swoje? Brak logiki w tym myśleniu.
Bożena Ratter