Prof. W. Osadczy o braku reakcji polskich władz na odradzający się Ukrainie banderyzm: Dzieją się rzeczy, które z perspektywy polskiego honoru i wrażliwości są niedopuszczalne. To, że na szczeblu najwyższych władz RP nie ma reakcji, jest czymś zatrważającym

17 października 2021

Dzieją się rzeczy, które z perspektywy polskiego honoru i wrażliwości są niedopuszczalne. Ostatnią reakcją polskich władz w sprawie banderyzmu była reakcja ministra Witolda Waszczykowskiego we Lwowie. Wyraził on wówczas sprzeciw wobec wybitnie antypolskiej narracji. (…) To, że na szczeblu najwyższych władz Rzeczypospolitej Polskiej nie ma reakcji, jest czymś zatrważającym i zdumiewającym (…). Jesteśmy w tej chwili w sytuacji surrealistycznej do potęgi, wobec której krytyczne słowa nie mają żadnego sensu, bo widzimy zupełny brak honoru i refleksji nad tym, co się dzieje. To, że oprawca Polaków, który jest jednym z największych zbrodniarzy mającym na sumienie straszne rzezie, jest czczony na tak mocnym szczeblu, świadczy o głębokim kryzysie państwa polskiego, braku jakiejkolwiek polityki pamięci i totalnym braku honoru – powiedział prof. Włodzimierz Osadczy, historyk, w rozmowie z portalem Radia Maryja.

Lwowska rada obwodowa podjęła decyzję, aby rok 2022 ogłosić rokiem Ukraińskiej Powstańczej Armii. Deputowani domagają się jednocześnie, aby ukraiński parlament rozszerzył ich decyzję na cały kraj. Do sytuacji odniósł się prof. Włodzimierz Osadczy… – więcej na stronie radiomaryja.pl

Aby dodać komentarz, rozwiąż poniższe działanie. Ilość kropek odpowiada liczbie. (wymagane)