Pisana historia Hanaczowa sięga 1394 roku. Tego roku wieś zostaje podarowana Ojcom Franciszkanom przez Dymitra Wołczkowica.
2 lutego 1944, około godziny 21, 750-1000 banderowców oraz policjantów ukraińskich rozpoczyna atak z trzech stron. Rozlega się bicie dzwonu. Mieszkańcy Hanaczowa giną od kuli, noża lub siekiery. Mieszkańcy bronią się. Słychać rżenia palonego żywcem bydła. Ukraińcy strzelają świecącymi pociskami w kierunku plebani. Najmłodszy franciszkanin, o. Szczepan (Józef Krajski) udziela rozgrzeszenia umierającym nie patrząc na kule. Nadchodzi odsiecz. Napastnicy wycofują się około północy… – więcej w blogu semperfidelisetparatus.blogspot.com