Podczas II wojny światowej Ukraińcy prowadzeni przez swoich szowinistycznych przywódców dopuścili się masowych aktów ludobójstwa na cywilnej ludności polskiej, a także przedstawicielach innych narodowości zamieszkujących południowo wschodnie terytoria byłej Rzeczypospolitej. Liczba ofiar liczona jest w setkach tysięcy1. Świat do dziś nie zna ani rozmiarów, ani potworności tej zbrodni, a i w Polsce kwestia ta jest przemilczana. Ukraińcy i ich samozwańczy obrońcy starają się obarczyć winą za popełnione mordy „obcych”- Rosjan, Niemców, a nawet samych Polaków. To ich „prowokacje”, miały wywołać, żywiołową reakcję Ukraińców. Dowodzą oni też, że takich masowych i okrutnych mordów może dopuścić się w odpowiednich okolicznościach każdy naród, zatem i ten akt „swawoli” nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie jest to prawda. Przejawy etnicznej nienawiści na Kresach Rzeczypospolitej mają swoją długą i mroczną tradycję, a drastyczne metody zabijania stosowane były przez miejscową ludność ruską od wieków. W klasyczny sposób ilustruje to epos Tarasa Szewczenki pt. „Hajdamaki”2… – więcej w blogu kresywekrwi.blogspot.com