Niedawno przeczytałem sporne dialogi, które miały miejsce na Twitterze, a które dotyczyły relacji polsko – ukraińskich. Debatę toczyli dr hab. Przemysław Żurawski vel Grajewski – członek Narodowej Rady Rozwoju (ciało doradcze) przy prezydencie RP oraz Karol Kaźmierczak – redaktor portalu Kresy.Pl. Debata dotyczyła głównie tragicznego roku 1943, ale obejmowała też zagadnienia szersze.
Doradca prezydenta RP, pan Żurawski vel Grajewski, używa tezy, iż relacje polsko – ukraińskie to był „konflikt polsko – ukraiński” w przedziale czasowym 1918 – 1947 r., podczas którego popełniano zbrodnie. Pan doradca nie mówi, kto te zbrodnie popełniał. Uważa też, że nie było ludobójstwa na Wołyniu, czyli zaprzecza stanowisku polskiego Sejmu, Senatu i Prezydenta RP z 2016 roku. Trzeba wiedzieć, że taki termin ‘’konflikt polsko – ukraiński ‘’ używa strona ukraińska, aby pomniejszyć albo zaprzeczyć zbrodniczemu charakterowi działań członków OUN-UPA. To, że polski doradca prezydenta RP reprezentuje opinie zbliżone do oficjalnej ukraińskiej narracji historycznej nie musi być niczym złym, wszakże pod warunkiem, że muszą one być prawdziwe. Życzylibyśmy sobie aby obie strony tak sie dogadaly, iżby można było mówić o kompromisie i o jednej wspólnej deklaracji z zachowaniem prawdy historycznej. Póki co, do porozumienia i do prawdy daleko, choć strona polska stara się bardzo. Ustępstwa mają jednak granice. To była krótka wymiana zdań, jednak problem jest poważny, zatem chcę go naświetlić… – więcej w portalu prawy.pl