Bieszczady w ogniu i krwi – dokumentacja fotograficzna

21 października 2021

Gdy niewyobrażalne, barbarzyńskie zbrodnie na bezbronnej polskiej ludności były codziennością, gdy każdego niemal dnia płonęły steki polskich miejscowości, a dokonywanie masowych napadów na stacje kolejowe, a na gościńcach na transporty, które przewoziły na obecne polskie terytorium, Polaków z okolic Lwowa oraz innych stron leżących po stronie sowieckiej, stało się chlebem powszednim, zaś niszczenie na skalę masową przez bandytów z UPA infrastruktury drogowej, kolejowej, telefonicznej i telegraficznej, nie robiło już na nikim większego wrażenia, a pogrzeby, czasem masowe, które odbywały się codziennie we wszystkich miejscowościach Bieszczad i Podkarpacia niemal spowszedniały, to czy można było dalej tolerować to nieludzkie, niepojęte ludobójstwo dokonywane na Polakach przez ukraińskich zwyrodnialców z OUN – UPA i niedobitków lancknechtów z SS Galizien na południowo – wschodnich rubieżach Naszej Ojczyzny w nieskończoność?… – więcej w blogu kresywekrwi.blogspot.com

Aby dodać komentarz, rozwiąż poniższe działanie. Ilość kropek odpowiada liczbie. (wymagane)