Serce kampanii Petra Poroszenki (znanego również jako Waltzman, ponieważ Poroszenko to nazwisko po matce), zostało oparte na „armii, języku i wierze”. Cóż armia póki co jest dozbrajana przez cały świat, w tym niestety Polskę, a także ukraińskich wolontariuszy, którzy kupują jej wszystko od od mundurów, butów, płaszczy zimowych, hełmów, kamizelek kuloodpornych, a skończywszy na optyce do karabinów snajperskich i dronach. Jakoś ze swoich milionów Poroszenko raczej się do tych zbiórek nie dorzuca… pełny tekst artykułu na portalu prawy.pl – link