16 czerwca 1944 r. we wsi Zatylce pow. Tomaszów Lubelski upowcy z sotni „Jahody” zatrzymali pociąg osobowy na trasie Bełżec – Lubycza Królewska – Rawa Ruska i w bestialski sposób wymordowali 73 Polaków; wśród morderców byli Ukraińcy ze wsi Poddębce. Zidentyfikowano nazwiska 43 osób, w tym 14 kobiet (m.in. lat 19, 20, 22, 23) oraz 5 dzieci (lat 1, 3, 4, 13 i 16). Wśród zamordowanych była 19-letnia kurierka AK Janina Chmielowiec. Jest to jedna z nielicznych zbrodni, jaka została udokumentowana fotograficznie, co zdążył zrobić przed przybyciem Niemców por. AK Tadeusz Żelechowski (Siekierka…, s. 754 – 756; lwowskie; zdjęcia zamieszczone są na s. 808 – 811). Być może jednaj autorem zdjęć był Wojciech Iwulski: „Ta historia zaczyna się od dużej koperty schowanej w tapczanie. Nie wiadomo jak długo tam leży. Pożółkłą i zakurzoną znajduje przypadkiem Jacek Iwulski, najmłodszy syn Wojciecha. Wysypuje na stół jej zawartość. Wypadają negatywy, jakieś dokumenty, kilka zapisanych odręcznie kartek. I tak, po dwudziestu pięciu latach od śmierci Wojciecha Iwulskiego, znanego braniewskiego fotografa, jego syn odkrywa zupełnie nieznane fakty z życia swojego ojca. Jacek Iwulski: „Negatywów w domu ojca było bardzo dużo. Wciąż odnajduję nowe. Szczególnie cenne okazały się te ukryte przez tatę w kopercie. Są jeszcze z czasów okupacji, kiedy ojciec mieszkał w Bełżcu. /…/ Skanowałem te negatywy. Zdjęcia są makabryczne, tam są też dzieci. Martwe, skłębione ciała dorosłych i dzieci leżące na trawie w lesie. Na kilku innych negatywach rodzina zamordowana w swoim domu. Zostali zaskoczeni. Mężczyzn ciosy, kule dosięgnęły w drzwiach. W pokoju na ścianie dostrzegamy krew, na tapczanie obok maszyny do szycia wykrzywione z bólu twarze trzech kobiet, w innych izbach pomordowane dzieci. Trzydzieści negatywów z koperty. Fotografie na rozkaz AK zrobił Iwulski. Dotarł tam, zanim pojawili się Niemcy. Dokumentują one bestialskie mordy, jakich dopuszczało się UPA w powiecie tomaszowskim w ’44. Ludzie leżący na trawie w lesie, to pasażerowie pociągu relacji Bełżec – Lwów. 16 czerwca 1944 r. ukraiński maszynista Zachariasz Procyk zatrzymał pociąg kilkanaście kilometrów za Bełżcem, w odludnym, ustalonym miejscu. Niedaleko Zatyla. Do wagonów wtargnęli ukraińscy nacjonaliści i wymordowali wszystkich Polaków. Pięćdziesiąt osób. W Szaleniku, wsi niedaleko Bełżca, zimą ’44 w taki sam sposób banderowcy brutalnie zamordowali polską rodzinę – dwanaście osób, w tym pięcioro dzieci. Rzezi dokonywanych przez oddziały UPA na tych terenach było znacznie więcej. Ale jedynie fotografie z tych dwóch mordów ocalały”. (Magdalena Zagała: Unikatowe zdjęcia odnalezione po latach; w: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/unikatowe-zdjecia-odnalezione-po-latach/1fqcd3 ).