1. Nikt nigdy nie twierdził, że obroną Birczy dowodzili byli żołnierze AK jak sugeruje autor. Jak mogli dowodzić w 1946 roku w drugim roku utrwalania komunizmu? My mówimy, ze w obronie brali udział byli żołnierze AK w ramach WP, milicji i samoobrony.
2. Sławomir Cenckiewicz pisze, że „… o tyle nie może być mowy o tym, że spontanicznie utworzyli oni zalążki „polskiej władzy i wojska” w celu obrony Birczy przed Ukraińcami”. Tutaj należy wziąć duży wdech, aby nikogo nie obrazić. Mówiąc najdelikatniej, a kim w przytłaczającej większości obrońcy byli- Rosjanami? Byli Polakami, którzy w ówczesnych warunkach i na ówczesnych zasadach walczyli o Polskę na tych terenach o życie tamtejszej ludności- to mało!!!!!
3. Sławomir Cenckiewicz w swoim tekście sprowadza „akcję ukraińską” na tym terenie do przesiedlenia ludności w ramach umowy PKWN z ZSRR i to pisze zawodowy historyk??? To on nie zna założeń programowych OUN i UPA w stosunku do tych terenów? To on nie wie co na tych terenach było już od wiosny 1944 roku? To jest po prostu porażające! Człowieku nie przeskakuj z Wałęsy do UPA bez zapoznania się z problematyką!
4. Czy fakt dowodzenia przez Sowietów dyskredytuje bohaterstwo obrońców Birczy? Co oni mogli sobie wybierać wówczas kto nimi będzie dowodził? W większości dowodzili Sowieci, tak jak na froncie w 1944 i 1945 roku i to wie każdy przeciętny uczeń w gimnazjum. To nie jest nic odkrywczego.
5. W tamtym czasie każda jednostka WP będąca pod jurysdykcją rządu RP na uchodźstwie zrobiłaby to samo! Walczyłaby z UPA i broniła ludności i tych ziem dla Polski.
6. Sławomir Cenckiewicz cytuje dokument o próbach porozumienia AK, NSZ i UPA na tym terenie jako co? Kierunkowy i programowy cel walki o banderowską niepodległą Ukrainę na terytorium Polski, czego kategorycznie nie uznawał rząd polski w Londynie! Co za idiotyzm! Wystarczy poczytać dokumenty Podokręgu Rzeszowskiego Delegatury Sił Zbrojnych i jego stanowisko w sprawie próby tego porozumienia. To Oddziały Leśne „Warty” w Hucie Poręby-Siedliska w maju 1945 r. prowadziły rozmowy z UPA (kilka miesięcy przed pierwszym napadem na Birczę). Kierownictwo podziemia niepodległościowego na Rzeszowszczyźnie kategorycznie tego zakazało i uznało za nieważne, a oddziały „Warty” brały udział w akcjach odwetowych na wsie ukraińskie. To wie każdy regionalny niezawodowy historyk.
Moje uwagi mają charakter hasłowy, ale przed wszystkim poraża nierozumienie podstawowego celu, a mianowicie tego, że obrońcy Birczy ochronili życie setek cywilów tam się chroniących. Nieświadomie, w wiekszości bronili także polskości tych ziem. I tylko za to należy im się chwała. Pod jakim dowództwem to robili nie jest w tym wypadku istotne, bo nie mieli na to wpływu. Proszę powiedzieć obrońcom wiosek na Wołyniu, że to hańba, że broniono ich korzystając z pomocy sowieckiej partyzantki. Ze powinni się tego wstydzić i dać wymordować!
My czcimy obrońców Polski i Polaków. Rozumienie tego jest papierkiem lakmusowym rozumienia sytuacji na tych ziemiach w tamtym czasie. Podkarpacie zawsze będzie czciło obrońców Birczy!
Andrzej Zapałowski